Tauron Liga. Wyjście z cienia Katarzyny Skorupy jest nierealne? "Trzeba sobie jakoś z tym poradzić"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Paulina Zaborowska
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Paulina Zaborowska

Paulina Zaborowska w ostatnich tygodniach musiała "wejść w buty" Katarzyny Skorupy. Powiedzieć, że zastąpienie kapitan E.Leclerc Moya Radomka Radom to trudne zadanie, to nie powiedzieć nic. - Po tym sezonie będę silniejsza - mówi młoda rozgrywająca.

W sobotę radomianki wyrównały stan rywalizacji z DPD IŁCapital Legionovia Legionowo i o tym, która z drużyn znajdzie się w strefie medalowej, zadecyduje trzeci mecz. Tym razem jednak w wyjściowej szóstce E.Leclerc Moya Radomka Radom znalazła się nie tylko powracająca po kontuzji Katarzyna Skorupa, ale i Serbka Ana Bjelica, która ma zastąpić Janisę Johnson.

- Ana jest z nami od środy. Ten sezon jest dość specyficzny i wiele ruchów wynika z tego, że niemal każda drużyna jest trapiona kontuzjami. Fajnie, że taka zawodniczka jak Ana pomoże nam w końcówce sezonu i wydaje się, że dobrze wkomponowała się w nasz zespół - stwierdziła młoda rozgrywająca ekipy Riccardo Marchesiego, Paulina Zaborowska.

Szklany sufit

W zeszłym sezonie Zaborowska rywalizowała o miejsce w składzie z Pauliną Szpak. Teraz pierwszym wyborem trenera musi być Katarzyna Skorupa, zdaniem wielu najlepsza rozgrywająca w całej Tauron Lidze, za którą przemawiają takie osiągnięcia jak mistrzostwo Włoch, wicemistrzostwo Azerbejdżanu czy dwukrotna gra w finale Ligi Mistrzyń.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wystąpił o obywatelstwo USA. "Byłbym głupi, gdybym tego nie zrobił"

- Nie ukrywajmy tego, że mam jasno określoną rolę w tej ekipie. Musiałam sama ze sobą dużo popracować nad moim nastawieniem. Każdy ma prawo do swojego zdania i też trzeba sobie jakoś z tym poradzić. Na pewno po tym sezonie będę silniejsza - zapewniła radomianka.

Wychowanka MUKS 13 Radom to dwukrotna mistrzyni Polski juniorek, przed dwoma laty została też wybrana najlepszą rozgrywającą turnieju finałowego. Debiut w "seniorkach" zaliczyła jednak powracając do swojego rodzimego miasta.

- Cztery lata uczyłam się w Szkole Mistrzostwa Sportowego i w tym czasie występowałam w barwach młodzieżowej drużyny LTS-u Legionovii Legionowo. Później otrzymałam dwie propozycje gry w klubie ekstraklasowym, ale zdecydowałam się wrócić do Radomia - wyjaśniła 20-letnia rozgrywająca E.Leclerc Moya Radomka Radom.

Hip-hop przegrał z siatkówką

Co ciekawe Zaborowska nie od zawsze wiązała swoją przyszłość z siatkówką. Jej proces zmiany "planów na siebie" zapoczątkowała inna kadrowiczka, Zuzanna Górecka.

- Z Zuzą znamy się tak naprawdę odkąd siedziałyśmy wspólnie w ławce na komunii. Ona zawsze intensywnie trenowała, jak wtedy bardziej interesowałam się tańcem. Namówiła mnie, żeby przyjść na trening i ja z tego skorzystałam, zostałam przy siatkówce - wspomina Zaborowska, która właściwie wszystkie swoje medale zdobywała właśnie w ekipie, której częścią była też Górecka.

Początkowo pasją Pauliny Zaborowskiej był hip-hop. Jak bardzo zaangażowana w taniec była obecna rozgrywająca radomianek?

- Nie wiem czy można nazwać to podejściem do tematu "na poważnie", bo miałam wtedy od 8 do 10 lat. Małe sukcesy jednak były, bo w formacji udało nam się nawet osiągnąć mistrzostwo Polski. Brałyśmy też udział w programie "Mam talent". Byłam dzieciakiem i pomyślałam, że czemu by nie spróbować? - dodała Zaborowska.

Paulina Zaborowska kilkukrotnie była już powoływana do młodzieżowej reprezentacji Polski. W 2018 roku podczas finałów mistrzostw Europy juniorek w Albanii wywalczyła wraz z koleżankami z drużyny brązowy medal europejskiego czempionatu.

- Myślę, że to jest moje najmilsze wspomnienie. To były tak ogromne emocje, że zbyt dużo nie zapamiętałam. Na pewno radość i ostatnią piłkę meczu o brązowy medal z Turczynkami - przyznała utalentowana radomianka.

Zobacz również:
Emocjonalna analiza trenera Jacka Pasińskiego. "Cieszyć się czy płakać? Cieszyć się!"
Bartosz Kurek zaszokował swoim wynikiem. Zmienne emocje w starciach Polaków

Komentarze (2)
avatar
steffen
23.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będąc z Kaśką w jednej drużynie trzeba to wykorzystać do nauki, bo taka szansa może już się nie powtórzyć :) 
zielonyRadom
22.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
taki mały ewenement że dwie rozgrywające drużyny pochodzą z tego samego miasta i bronią barw klubu z tego miasta.