Puchar Polski. Czy ZAKSA poradzi sobie z oczekiwaniami? "Wszyscy chcą od nas zdobycia Pucharu Polski"

PAP/EPA / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Mateusz Malinowski atakuje. Blokują: Kamil Semeniuk i Krzysztof Rejno
PAP/EPA / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Mateusz Malinowski atakuje. Blokują: Kamil Semeniuk i Krzysztof Rejno

Zwycięstwo nad Aluronem CMC Wartą Zawiercie dało siatkarzom Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle miejsce w finale Pucharu Polski. W nim zmierzą się z Jastrzębskim Węglem. - Wszyscy oczekują od nas zdobycia Pucharu Polski - powiedział Krzysztof Rejno.

Pierwsze półfinałowe spotkanie Pucharu Polski obfitowało w emocje. Gracze Aluronu CMC Warty Zawiercie rozpoczęli je z wysokiego C. Znakomicie prezentowali się w polu serwisowym, co otworzyło im drogę do zwycięstwa w pierwszym secie.

- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania od samego początku. Ciężko się walczy z przeciwnikiem, który tak zagrywa i pokazuje tak wysoką skuteczność w ataku. Musielibyśmy się zaprezentować dużo lepiej, żeby wygrać premierową partię. To był słaby początek dla nas i od nowa musieliśmy budować naszą grę - powiedział środkowy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Krzysztof Rejno.

Zawiercianie dobrze rozpoczęli także drugiego seta, prowadzili już 5:2. Od tego momentu kędzierzynianie wrócili już do swojego normalnego poziomu. To oni prezentowali się lepiej od rywali w każdym elemencie. Pozwoliło im to wygrać zarówno drugą, jak i trzecią partię. Czy to był przełomowy moment w tym spotkaniu?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Ewy Brodnickiej

- Myślę, że tak. Narzuciliśmy im swój styl gry i pokazaliśmy, że jeżeli chociaż na chwilę zwolnią, to nie mają z nami szans. My zaczęliśmy prezentować się lepiej, a rywale obniżyli loty - wyjaśnił zawodnik.

Zanosiło się, że kędzierzynianie w czwartym secie rozstrzygną losy spotkania na swoją korzyść. Prowadzili już 10:5. Później jednak stanęli, a gracze Aluronu byli w stanie powrócić do skutecznej gry z pierwszej odsłony. Doprowadzili do remisu, a w końcówce rozstrzygnęli losy partii na swoją korzyść.

- Można to zrzucić na takie małe rozprężenie. Chyba mieliśmy w głowach, że ten mecz się wygra sam. Wszystko działało, jak trzeba. Rywale trochę zawalczyli, szarpnęli w kilku zagrywkach. Zrobiło się bardzo gorąco, mieli trochę szczęścia i musieliśmy grać tie-break - ocenił siatkarz.

W tie-breaku gracze ZAKSY byli w stanie rozstrzygnąć spotkanie na swoja korzyść i awansowali do finału. Ich przeciwnikiem w walce o trofeum będzie Jastrzębski Węgiel. Siatkarze prowadzeni przez Andreę Gardiniego pokonali w sobotę Trefl Gdańsk 3:0.

- Runda zasadnicza udowodniła, że są drugą największą siłą w Polsce. Trzeba pamiętać, że JW dawno nie grał meczu o wysoką stawkę, więc nie wiadomo, czego się można po nich spodziewać. Wszyscy oczekują od nas zdobycia Pucharu Polski, więc mam nadzieję, że uda nam się tego dokonać - zakończył Krzysztof Rejno.

Czytaj więcej:
Puchar Polski: Aluron CMC Warta blisko wyeliminowania mistrzów Polski. Piotr Orczyk: Zaczęliśmy mecz bez presji
Puchar Polski. Ogromne emocje w pierwszym półfinale. Imponujący powrót Aluronu CMC

Komentarze (0)