WGP 2009: Amerykanki liczą na rewanż - zapowiedź turnieju grupy D w Miao Li

W piątek rozpoczyna się drugi weekend kobiecych rozgrywek World Grand Prix. Tradycyjnie już zespoły podzielone zostały na trzy grupy. W grupie D, której spotkania rozegrają się w tajwańskim Miao Li, zagrają siatkarki Dominikany, Holandii, Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Dla zawodniczek USA będzie to jednocześnie okazja do wzięcia rewanżu na naszych zachodnich sąsiadkach za porażkę w grupie A.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nami pierwsze pojedynki turnieju. Oznacza to, że "młodsza siostra" męskiej Ligi Światowej rozpoczęła swoje rozgrywki na dobre. Jak na razie najwyżej sklasyfikowane spośród zespołów występujących w grupie D są Holenderki, które po trzech gładkich zwycięstwach w grupie B w Kielcach, plasują się aktualnie na trzeciej lokacie, tuż za przewodzącymi stawce Brazylijkami i Chinkami. Na odrobinę dalszym miejscu znajdują się Niemki, które sensacyjnie weszły w turniejową rywalizację, pokonując srebrne medalistki olimpiady w Pekinie - reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Amerykanki grają jednak w osłabionym składzie i dlatego zajmują dopiero dziewiątą lokatę. Zaraz przed nimi plasują się z kolei Dominikanki, które mają na swoim koncie wygrany mecz z zawodniczkami z Korei Południowej.

Tym samym największe szanse na zwycięstwo w Miao Li w Tajwanie mają siatkarki teamu Oranje. Holenderki od początku rozgrywek prezentują się kapitalnie. Wygrały jak dotychczas z Polkami, Tajkami oraz Japonkami, nie mając większych problemów w starciach z borykającymi się z problemami lub po prostu słabszymi przeciwniczkami. Ich liderką jest niezaprzeczalnie najlepsza zawodniczka Holandii - Manon Flier. Kapitan Pomarańczowych może się poszczycić niezwykle szerokim wachlarzem siatkarskich zagrań, o wiele bogatszym w niekonwencjonalne jak na atakującą sztuczki. Potrafi nie tylko skutecznie wbijać "gwoździe" ze skrzydeł, czy to z lewego, czy z prawego, lecz jest równie efektywna także i ze środka z drugiej linii. W wielu kadrach kombinacja ta zarezerwowana jest wyłącznie dla przyjmujących, lecz Holenderka nic sobie z tego nie robi i wciąż zaskakuje zawodniczki po przeciwnej stronie siatki. Dodatkowo ekipa Oranje może się też pochwalić świetną organizacją gry, a także perfekcyjnym zgraniem. W Kielcach Holenderki pokazały już, że mogą ze sobą grać "na pamięć" i obce są im wszelkiego rodzaju nieporozumienia na parkiecie. Jakby tego jeszcze było mało, zawodniczki z Kraju Beneluksu są fantastycznie wyszkolone technicznie i silne mentalnie. Wszystkie te cechy wyraźnie wskazują na to, że trzeba będzie się z nimi w tym sezonie liczyć. Co ważne dla polskich miłośników volley'a, Holenderki będą grupowymi rywalkami Polek już w pierwszej fazie Mistrzostw Europy 2009. Jednak zanim to, ich celem na chwilę obecną jest ponowne wywalczenie korony rozgrywek World Grand Prix, którą straciły rok temu na rzecz Brazylijek.

Przeszkodzić im w tym może nadspodziewanie dobrze spisująca się reprezentacja Niemiec, której największą bronią jest zespołowość. Być może rok 2009 będzie milowym krokiem Małgorzaty Kożuch i spółki w rywalizacji z potentatami światowej siatkówki? Trudno jest jeszcze na tak wczesnym etapie wysnuwać tego typu wnioski, lecz niewątpliwie stać je na wyrównaną walkę z reprezentacjami ze Starego Kontynentu, gdyż preferują one wybitnie europejski styl gry, a do takich z pewnością zalicza się ekipa Holandii. Na nieco szybszy volley przyjdzie jeszcze czas, co do tego nikt chyba nie ma najmniejszych wątpliwości. Mało przecież brakowało, a nasze zachodnie sąsiadki sensacyjnie wygrałyby grupę A. Na ich drodze stanęły jednak rewelacyjne Brazylijki, lecz druga lokata i tak była wielkim wyróżnieniem, bowiem wiele osób stawiało przede wszystkim na team Stanów Zjednoczonych. Tym większe brawa dla robiącej regularne postępy kadry Niemiec.

W "drugiej linii" grupy D stoją Amerykanki, które jeszcze do niedawna zaliczane były do grona najlepszych drużyn na świecie. Jednak przetasowania w ich szeregach i zmiany pokoleniowe mocno uszczupliły ich potencjał, choć nie od dziś wiadomo, że młode i niedoświadczone siatkarki cechują wahania formy i wybitne zdolności do sprawiania niespodzianek w najmniej oczekiwanych momentach. Dlatego też nie warto z miejsca skazywać reprezentantek USA na walkę o drugą połówkę tabeli, nawet jeśli masowo zdarzają im się proste błędy własne. Jeśli jednak zdołają opanować nerwy, mogą zdziałać naprawdę wiele. Szczególnie, że dopingować je do tego będzie wizja zrewanżowania się Niemkom za ostatnią klęskę 0:3. Aby sportowa zemsta stała się faktem, sprawy w swoje ręce wziąć muszą doświadczone Amerykanki, które mają "papiery" na poprowadzenie swych młodszych koleżanek.

Do rywalizacji przystąpią również zawodniczki Dominikany. Są one z pozoru niedoceniane, lecz momentami bardzo groźne, o czym przekonały się ostatnio siatkarki reprezentacji Rosji, które musiały wyrwać im zwycięstwo dopiero w tie-breaku. Unaocznia to tylko i wyłącznie zalety Dominikanek, które wbrew pozorom są dla wielu ekip sporym zagrożeniem. Siatkarki te pokazały nam już w tegorocznej edycji rozgrywek World Grand Prix, że chcąc z nimi zwyciężyć, pod żadnym pozorem nie można im choćby na chwilę odpuścić i pozwolić złapać własnego rytmu gry. Wtedy Dominikanki wyraźnie się rozkręcają, czym same napędzają swoją siatkówkę i bardzo trudno jest je przez to zatrzymać. Taktyka "usypiania" przeciwnika przypomina nieco styl gry siatkarek z Tajlandii, które za sprawą dokładnie tej samej sztuczki pogrążyły biało-czerwony team Jerzego Matlaka w Kielcach.

Już na samym początku szlagier, czyli zapowiedź I dnia

W najbliższy piątek emocje związane z rywalizacją w grupie D powinny niemalże do czerwoności rozpalić każdego kibica piłki siatkowej kobiet. Rozgrywki w Tajwanie rozpoczną się co prawda od nieco "lżejszej" przystawki, lecz w żadnym wypadku nie oznacza to, iż mecz Amerykanek i Dominikanek nie będzie interesujący. Możemy się w nim spodziewać wiele spektakularnych i efektownych obron, a także nieszablonowych ataków. Z pewnością nie zabraknie również pokazu młodości, bowiem na siatkarkach młodszego pokolenia opiera się gra obu reprezentacji. Wydaje się, że faworytkami potyczki powinny być reprezentantki Stanów Zjednoczonych, ale Dominika na pewno skutecznie postara się o niespodziewany wynik, który podbuduje morale drużyny i pozwoli im z większym optymizmem podejść do kolejnych konfrontacji.

Natomiast druga potyczka zapowiada się niezwykle imponująco. Obejrzymy bowiem mecz dwóch zespołów, które już niebawem mogą dzielić i rządzić we wrześniowo-październikowych Mistrzostwach Europy w Polsce. O ile Pomarańczowe są już od jakiegoś czasu zaliczane do grona europejskich potentatów, o tyle Niemki dopiero wchodzą do siatkarskiej elity. Spotkanie to będzie dla nich prawdziwym sprawdzianem który pokaże, czy są już gotowe na grę na najwyższym poziomie. Nie możemy mieć przecież wątpliwości co do tego, że dysponują one ogromnymi możliwościami, lecz właśnie starcie z teamem Oranje będzie decydującym testem wytrzymałości.

Rozkład I dnia turnieju grupy D:

7 sierpnia (piątek)

USA - Dominikana, godz. 8:30

Holandia - Niemcy, godz. 12:00

Źródło artykułu: