Łukasz Kadziewicz krytykuje rządy Pawła Zagumnego. "Nie było pomysłu"

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Łukasz Kadziewicz
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Łukasz Kadziewicz

- Byłem wielkim orędownikiem Pawła Zagumnego w nowej roli. Teraz mogę przyznać, że się pomyliłem. Nie było planu, nie było pomysłu, więc i nie mogło być spektakularnych rezultatów - twierdzi Łukasz Kadziewicz.

W tym artykule dowiesz się o:

W minionym tygodniu dobiegł końca czas Pawła Zagumnego na stanowisku prezesa Polskiej Ligi Siatkówki. W trakcie zebrania odbyło się głosowanie wśród członków rady nadzorczej w sprawie odwołania prezesa zarządu.

- Jestem zdziwiony i zaskoczony tą decyzją. Wyniki finansowe mnie tłumaczyły, większość założeń została przeze mnie wypełniona, znalazłem m.in. sponsora ligi żeńskiej - mówił Zagumny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Łukasz Kadziewicz nie ukrywa, że jest rozczarowany rządami Zagumnego w PLS. O ile przychylnie patrzył na jego kandydaturę, to po kilkunastu miesiącach negatywnie ocenia sposób jego pracy.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Ekspert wskazał głównych rywali Polaków. "W tym sezonie będą pokazywać się z najlepszej strony"

"Byłem wielkim orędownikiem Pawła Zagumnego w nowej roli. Dzisiaj mogę przyznać, że się pomyliłem. Nie było planu, nie było pomysłu, więc i nie mogło być spektakularnych rezultatów. Liga nie rozwiązała problemu ujednolicenia kontraktów, nie zmieniły się zasady wydawania licencji i weryfikacji klubów, które mają problemy finansowe i nieuregulowane płatności w stosunku do zawodników" - pisze Kadziewicz w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

"Paweł nie znalazł nowego, silnego, prywatnego podmiotu, przed którym roztoczyłby wizję współpracy opartej na wykorzystaniu dobrego wizerunku ligi męskiej i żeńskiej w naszym kraju. W szatni Paweł był kozakiem i mógł sobie pozwolić praktycznie na wszystko. W gabinetach prezesów prowadzenie dialogu to jednak zupełnie inny poziom. Tylko gdzie miał się tego nauczyć? Nie był do tego przygotowany, a magia nazwiska najnormalniej na świecie nie wystarczyła w obliczu nowych problemów" - dodaje były reprezentant kraju.

Zagumny pełnił funkcję prezesa PLS od stycznia 2019 roku. Zarządzał rozgrywkami męskimi (PlusLiga) i kobiecymi (TAURON Liga). Był pierwszym reprezentantem Polski, który pełnił tę funkcję. Jego następcą zotał Artur Popko.

"Zostajemy w swoim sosie i to nie powinno nikogo dziwić. Siatkówka ostatnich dwóch dekad w naszym kraju to mikrokosmos rządzący się swoimi prawami i układami polityczno-biznesowo-obyczajowymi. Idealny przykład to komunikat wydany przez ligę. Artur Popko jest sympatyczny, empatyczny i stara się pomagać oraz mediować przy rozwiązywaniu konfliktów" - zaznacza Kadziewicz.

Sprawdź także:
Wulkan energii z Mścic. Zuzanna Szperlak z Energii MKS-u Kalisz udowadnia, że warunki fizyczne to nie wszystko [WYWIAD]

Komentarze (5)
avatar
Lipowy Batonik
30.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety tak to wygląda kiedy polityka wchodzi do gry a sport schodzi na drugi plan. 
avatar
gogo
28.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zagumny wspiera PO , dlatego Kadziewicz jest mu przeciwny !!! Straciłem do niego resztki szacunku, gdy w jakimś komentowanym meczu kilkakrotnie stwierdził, że siatkarze reprezentacji Rosji są Czytaj całość
avatar
szakal44
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kadziewicz "okey" ?? A jak tam "tajming" ?? Beznadziejny komentatorze, po Mazurze zajmujesz drugie miejsce największych nieudaczników przy mikrofonie. 
avatar
Spacer
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Guma nie był zły , Kadziewiczowi trochę odbiło . 
avatar
stary_trener
27.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kadziewicz....? PO..lityczny karierowicz no a Guma nie byl z tej opcji wiec naturalne, ze przeszkadzal. Teraz znowu bedzie mazna pokrecic ,,maszynke" z ,,lodami"!