7 października klub z Dolnego Śląska poinformował o tym, że w drużynie wykryto przypadki zakażenia wirusem SARS-CoV-2 i udał się na kwarantannę. Z tego powodu wrocławianki mają już dwa spotkania zaległe - z Enea PTPS-em Piła i BKS-em Stalą Bielsko-Biała.
- Wiem, że jako zespół zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by uchronić się przed koronawirusem. Od połowy sierpnia mamy nałożone rygory kwarantanny sportowej i szereg ograniczeń i zakazów z tym związanych. Zespół podszedł do tematu bardzo profesjonalnie, a nasza sytuacja pokazuje jak szybko rozprzestrzenia się wirus w małej grupie, która spędza ze sobą większość czasu - mówił prezes #VolleyWrocław Jacek Grabowski cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Pierwotnie w akcji wrocławianki mieliśmy zobaczyć 24 października w Hali Orbita podczas meczu z ŁKS-em Commercecon Łódź, ale u Łódzkich Wiewiór również pojawiły się pozytywne wyniki testu na koronawirusa. Spotkanie to zostało przełożone na inny termin. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Wrocławski klub doszedł jednak do porozumienia z Energą MKS-em Kalisz i postanowił rozegrać spotkanie z tą drużyną we wtorek, 27 października, o godzinie 18:00. Będzie to mecz awansem z II rundy. Z kolei pięć dni później - już zgodnie z wcześniejszym planem - oba zespoły spotkają się w Kaliszu.
#VolleyWrocław wciąż szuka pierwszego zwycięstwa w sezonie TAURON Ligi. Trzy pierwsze spotkania - z Developresem SkyRes Rzeszów, DPD Legionovią Legionowo i E.Leclerc Moya Radomką Radom zespół Wojciecha Kurczyńskiego przegrał. Razem z Enea PTPS-em Piła drużyna ze stolicy Dolnego Śląska zamyka tabelę rozgrywek.
Energa MKS Kalisz również w ten weekend nie rozegrał spotkania. Prowadzony przez trenera Jacka Pasińskiego zespół miał zmierzyć się w Policach z Grupą Azoty Chemikiem, ale mistrzynie kraju również wylądowały na kwarantannie. Kaliszanki zajmują drugą pozycję w tabeli żeńskiej ekstraklasy. Wygrały cztery z pięciu rozegranych dotychczas meczów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk