PlusLiga. Asseco Resovia powoli odbudowuje ligową pewność siebie. Karol Butryn: Wygrywamy i to buduje nasz zespół

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Asseco Resovia Rzeszów
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Asseco Resovia Rzeszów

Asseco Resovia po trzech meczach mają na swoim koncie dwa zwycięstwa. W niedzielę podczas 5. kolejki PlusLigi podkarpacka ekipa ograła na trudnym radomskim terenie 3:2 Cerrad Enea Czarnych.

Drugie zwycięstwo  i drugie odniesione w tie-breaku. Podobnie jak w Katowicach, tak i w Radomiu w starciu z  siatkarze  po dwóch bardzo dobrze rozegranych setach, w dwóch kolejnych nie potrafili postawić kropki nad "i" i zgarnąć pełnej puli punktów.

Problemy pojawiły się w defensywie, która bezpośrednio rzutowała na ofensywę. Podczas gdy rywale z Dawidem Konarskim na czele prowadzili udane wymiany na kontrze, strategia obijania radomskich blokujących przez rzeszowian przestała przynosić tak duże korzyści jak w dwóch pierwszych setach.

- Jest to trudna sytuacja, która pojawia się w drugim naszym spotkaniu. Nie potrafimy dobić przeciwnika przy naszej dobrej grze. Dogoniliśmy zespół z Radomia w trzecim secie, ale niestety znowu czegoś nam zabrakło, aby odnieść przekonujące zwycięstwo 3:0 - mówił siatkarz Asseco Resovii, zdobywca statuetki MVP Karol Butryn.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

- Wiadomo, że jedzie się po wygraną i najlepiej trzy punkty. Niestety tak się nie udało, stąd chcieliśmy wygrać tego tie-breaka. Cieszymy się, że po ciężkim piątym secie, w którym nie brakowało walki, to my wywozimy zwycięstwo. Radom jest trudnym terenem. Ostatni sezon tutaj grałem i teraz było miło wrócić. Znałem tę halę i od początku jak tutaj wszedłem, to wspomnienia troszkę wróciły.

Atakujący w pięciosetowej wymianie zdobył 27 punktów przy 60 proc. skuteczności. Wraz z Rafałem Buszkiem, który dał bardzo dobrą zmianę i w pojedynkę wyciągnął wynik trzeciego seta, byli najbardziej wyróżniającymi się postaciami po rzeszowskiej stronie boiska.

- Jakbyśmy wygrali to 3:0, wtedy każdy byłby bardziej zadowolony. Nie zmienia to jednak faktu, że wygrywamy i to buduje nasz zespół. Będziemy chcieli wygrywać każde spotkanie, niezależnie w jakim stosunku setów - zakończył 27 latek.

Mecz z Cerrad Enea Czarnymi Radom był trzecim Resovii i trzecim rozegranym na wyjeździe. Na zameldowanie się we własnej hali Podpromie siatkarze jeszcze chwilę muszą poczekać, bowiem w kolejnej, 6. kolejce, ekipa znad Wisłoka zagra ponownie na wyjeździe. Tym razem ze Stalą Nysa. Mecz planowany jest na sobotę 10 października.

Przeczytaj także:
-> Serie A kobiet. W "polskim" pojedynku zespół Joanny Wołosz przyćmił ekipę Magdaleny Stysiak
-> Siatkówka. Wilfredo Leon chce być jak Usain Bolt. Celem reprezentanta Polski najlepszy wynik w Serie A

Komentarze (0)