Federacja pozbawiła Niemców miejsca w Lidze Mistrzów. "To niezrozumiałe i szkodliwe dla niemieckiej siatkówki"

Materiały prasowe / cev.lu / Na zdjęciu: zawodnicy UV Frankfurt
Materiały prasowe / cev.lu / Na zdjęciu: zawodnicy UV Frankfurt

- Z punktu widzenia United Volleys decyzja jest absolutnie niezrozumiała i szkodliwa dla niemieckiej siatkówki - burzy się Jorg Krick, szef zespołu z Frankfurtu. Decyzją władz Bundesligi w Lidze Mistrzów zamiast trzech zagra dwie niemieckie ekipy.

W tym artykule dowiesz się o:

Niemieckim męskim klubom siatkarskim przysługiwało pierwotnie dwa miejsca w Lidze Mistrzów. Jednak 8 lipca Europejska Federacja Siatkówki (CEV) ogłosiła krajowym federacjom możliwość zgłoszenia do rozgrywek jeszcze po jednym zespole. Ta dodatkowa drużyna rozgrywki zacznie od kwalifikacji (maksymalnie trzy rundy) i musi spełniać dwa warunki - znaleźć się w czołowej piątce drużyn minionego sezonu ligowego oraz wziąć udział w przynajmniej dwóch z trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów.

Wybuch epidemii koronawirusa przerwał rozgrywki Bundesligi na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej. Zdecydowanym liderem tabeli była drużyna Berlin Recycling Volleys, z kompletem zwycięstw. Drugą lokatę zajmował United Volleys Frankfurt, a tuż za nim VfB Friedrichshafen. Obie te drużyny miały po 44 punkty, 14 zwycięstw i 6 porażek. O wyższości drużyny z Frankfurtu zadecydował bilans setów, a konkretnie jeden wygrany set więcej. Władze ligi zdecydowały, że tytuł mistrza kraju oraz medale nie zostaną przyznane.

W maju zarząd Siatkarskiej Bundesligi (VBL) zadecydował o zgłoszeniu do Ligi Mistrzów drużyn z Berlina i Friedrichshafen. Decyzję podjęto na podstawie osiągnięć klubów w trzech ostatnich sezonach.

ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Bednorz zaskoczył. "Grałem w jeszcze dziwniejszym meczu we Włoszech"

Sytuację zmieniła decyzja CEV o możliwości zgłoszenia dodatkowego zespołu. Sprawa wydawała się klarowna - dwa gwarantowane miejsca zajmują Berlin Recycling Volleys i United Volleys Frankfurt (dwie pierwsze drużyny w tabeli), a dodatkowo w kwalifikacjach zagra VfB Friedrichshafen, jako trzeci zespół w tabeli, spełniający wszystkie warunki.

Władze ligi postanowiły jednak utrzymać swoją decyzję z maja i drużyna z Frankfurtu w Lidze Mistrzów nie zagra, gdyż jako klub dodatkowy nie spełnia warunku przynajmniej dwukrotnego uczestnictwa w Champions League w trzech ostatnich latach - wystąpił tylko raz. Tym samym zobaczymy w tych rozgrywkach jedynie dwie niemieckie ekipy.

- Nie można dokonać oceny i określić procedury, po czym dokonywać zmian według własnych upodobań - mówi na łamach volleyball.de Klaus-Peter Jung, szef VBL.

Przy zmianie decyzji straciłaby drużyna z Friedrichshafen, którą zamiast pewnego udziału w fazie grupowej, czekałaby gra w kwalifikacjach. - Taki był dylemat. Nie dało się zadowolić wszystkich. Rozumiem rozczarowanie Frankfurtu i oczywiście zgadzam się, że trzy miejsca w Lidze Mistrzów dla niemieckich drużyn byłyby bardzo dobre - dodaje Jung.

- Z punktu widzenia United Volleys podjęta decyzja jest absolutnie niezrozumiała i szkodliwa dla niemieckiej siatkówki - kontruje na łamach oficjalnej strony klubu Jorg Krick, szef zespołu.

Przy takim rozwiązaniu United Volleys Frankfurt nie skorzysta z prawa startu w Challenge Cup - trzeciorzędnych europejskich rozgrywkach, na udziale w nich kluby tracą finansowo.

- To absurdalne, że to akurat my mielibyśmy stać się ofiarami, zgłosić się i dokładać do trzeciorzędnych rozgrywek Challenge Cup - burzy się Krick.

Dotychczas jego drużyna każdorazowo korzystała z okazji startu w europejskich pucharach, zdobywając dla Niemców punkty rankingowe, które decydują o liczbie miejsc w europejskich rozgrywkach dla poszczególnych krajów. W ostatnich latach część niemieckich ekip rezygnowało ze startu w Pucharze CEV i Pucharze Challenge.

Brak udziału w Lidze Mistrzów to zła wiadomość. - Zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy praktycznie każdy niemiecki klub zawodowy walczy o przetrwanie nie da się przecenić gry w Lidze Mistrzów w kontekście przyciągnięcia sponsorów i innych osób. To również strata dla zawodników, w tym niemieckich reprezentantów kraju i  naszych talentów, pozbawionych szansy zaprezentowania się na europejskiej scenie i rozwoju kariery - tłumaczy Jorg Krick.

Z PlusLigi na decyzji CEV zyskał Jastrzębski Węgiel, który jako dodatkowy polski klub zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Udział w fazie grupowej rozgrywek zapewnione mają: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-KoźleVERVA Warszawa Orlen Paliwa oraz PGE Skra Bełchatów.

Czytaj również:
Koronawirus: Ergo Arena zamknięta! Decyzja po zakażeniu jednego z siatkarzy
Koronawirus u siatkarzy. Trefl Sopot zawiesza treningi. Koszykarze przejdą testy

Komentarze (1)
art-e
25.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tabela, tabelą i miejsce w niej miejscem a o wszystkim i tak decydują działacze a nie boisko. Niby wszystko się zmienia, staje się przejrzyste, uczciwe i sprawiedliwe a i tak wszystko pozostaj Czytaj całość