Karuzela transferowa nadal się kręci. Nowy środkowy w PGE Skrze, rekordzista PlusLigi w ZAKSIE

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Kluth
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Bartłomiej Kluth

Sebastian Adamczyk dołączył do PGE Skry Bełchatów, natomiast Bartłomiej Kluth został nowym atakującym Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Kolejne kontrakty podpisano również w Jastrzębskim Węglu i Cuprum Lubin.

Mierzący 208 cm wzrostu Sebastian Adamczyk to wychowanek PGE Skry Bełchatów i mistrz Polski juniorów z 2018 roku. Podczas turnieju w Dębicy został uznany najlepszym środkowym. Po ukończeniu wieku juniorskiego ogrywał się w I lidze w barwach BBTS-u Bielsko-Biała, a ostatni sezon spędził w KPS Siedlce.

- Jestem podekscytowany, bo wracam do Bełchatowa, czyli miasta, w którym się urodziłem, wychowałem i w którym stawiałem pierwsze siatkarskie kroki. Mam nadzieję, że wybrałem dobrą drogę - przyznał Sebastian Adamczyk na łamach oficjalnej strony internetowej PGE Skry.

Drugiego atakującego zakontraktowali przedstawiciele Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Nowym zawodnikiem najlepszej ekipy minionego sezonu został Bartłomiej Kluth, który po nieudanej przygodzie ze Stocznią Szczecin i występach w barwach izraelskiego Hapoelu Jo’aw Kefar Sawa oraz włoskiej Calzedonii Werona, postanowił powrócić do Polski. 27-latek jest aktualnym rekordzistą rozgrywek pod względem liczby punktów wywalczonych w jednym spotkaniu. W starciu z Treflem Gdańsk sezonu 2016/2017 pochodzący z Ornety siatkarz zdobył aż 40 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Jacek Nawrocki zadowolony z pierwszego tygodnia treningów. "Jest do wykonania dużo pracy motorycznej"

- Po tych ostatnich sezonach chciałem wrócić do Polski. Okres treningów i gry we Włoszech wspominam bardzo miło, jednak cały czas myślałem o kontynuowaniu swojego rozwoju w PlusLidze. Dlatego zdecydowałem się na powrót. Muszę przyznać, że rozmowy z ZAKSĄ trwały praktycznie jeden dzień - przyznał nowy atakujący Grupy Azoty ZAKSY na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.

Bardzo powoli odsłaniają karty działacze Cuprum Lubin. Kadra Miedziowych aktualnie liczy 10 graczy. Najnowszym nabytkiem zespołu prowadzonego przez Marcelo Fronckowiaka jest Wojciech Ferens. Były reprezentant Polski na Dolny Śląsk przeniósł się z Aluronu Virtu Warta Zawiercie.

- Poprzedni sezon był dla mnie trudny. To jeden z tych, które chce się wymazać z pamięci. Inne oczekiwania i inna rzeczywistość. Chcę, by kolejny sezon był całkowicie inny - powiedział Ferens na łamach serwisu kscuprum.pl.

Skład kadry powiększył się w Jastrzębskim Węglu. Po tym, jak sportową karierę postanowił zakończyć Paweł Rusek, sztab szkoleniowy zmuszony był rozejrzeć się za zmiennikiem dla Jakuba Popiwczaka. Ostatecznie wybór padł na Szymona Bińka, który ostatnie dwa sezony spędził na zapleczu ekstraklasy, reprezentując najpierw AZS AGH Kraków, a następnie KPS Siedlce. W minionych rozgrywkach należał do czołowych przyjmujących Krispol 1.Ligi (obecnie Tauron 1. Liga). Umowa 25-latka będzie obowiązywała przez najbliższy sezon z możliwością przedłużenia jej o kolejny rok.

Czytaj także:
Spory ruch transferowy w PlusLidze. Jakub Kochanowski odchodzi PGE Skry, Kamil Droszyński znalazł nowy klub
"To on powinien zostać selekcjonerem kadry Polski". Wspomnienie o Miguelu Angelu Falasce

Komentarze (0)