Vital Heynen dawkuje obciążenia kadrowiczom. "Pierwsze kontakty są trochę dziwne"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Zatorski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Zatorski

- Na początku są trochę obolałe łokcie, piłka wydaje się ciężka, dziwnie śliska. Kwestia przyzwyczajenia - zapewnia Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski siatkarzy, która od kilku dni przebywa w Spale na zgrupowaniu.

Nie jest to typowe zgrupowanie, bo nie przygotowuje drużyny do żadnego wielkiego turnieju. Zwłaszcza przez pierwsze dni kadrowicze dopiero powracają do treningów z piłkami.

- Świetnie jest się zobaczyć z chłopakami, ze sztabem, więc powrót był jak najbardziej pożądany. Nie mieliśmy możliwości bycia w regularnym treningu przez ostatnie dwa tygodnie, więc zaczynamy od siatkówki plażowej, powoli będziemy wchodzić dalej - tłumaczył Aleksander Śliwka.

- To była najdłuższa przerwa od siatkówki, jaką miałem w życiu. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale na szczęście nasz sztab podchodzi bardzo mądrze. Nie dokłada nam dużych obciążeń na siłowni. Część z nas starała się coś robić, ale to nie były treningi typowo siatkarskie umożliwiające atakowanie czy rzucanie się na parkiecie - dodał Paweł Zatorski.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"

Ale to też nie tak, że w okresie przymusowej przerwy siatkarze siedzieli bezczynnie w domach. Śliwka miał okazję utrzymywać formę razem ze swoją partnerką Jagodą Gruszczyńską, siatkarką plażową.

- Waga poszła w dół, mięśnie trochę "spadły" miałem możliwość robienia siłowni w domu u mojej dziewczyny Jagody. Dzięki temu jestem w niezłej formie i nie jest to wejście "z marszu". Nie boję się, że mnie zakwasi. Gdy mieliśmy możliwość wyjścia grania na zewnątrz, korzystaliśmy z tego, mogliśmy poczuć piłkę - tłumaczył w rozmowie z PZPS przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

W środę reprezentacja Polski miała już zajęcia w sali z piłkami. - Pierwsze kontakty trochę dziwne - obolałe łokcie, piłka wydaje się ciężka, dziwnie śliska. Kwestia przyzwyczajenia. Dwa-trzy treningi i wszystko będziemy znosić lepiej - przyznał Zatorski.

- Mieliśmy ćwiczenia, które w trakcie pełnego cyklu też nie byłyby łatwe. To była praca grupowa. Musieliśmy kilka lub kilkanaście razy trafić do konkretnego celu. Ta liczba liczyła się dla całej grupy. Trochę współpracy z innymi zawodnikami. Vital tego nie ukrywa. Ma wszystko pomyślane tak, byśmy skupiali się na pracy grupowej - dodał libero.

Czytaj też: 

Mistrzowie zaczynają pracę. Siatkarska reprezentacja Polski wolna od COVID-19
Laurent Tillie: Polska odegra ważną rolę, gdy trzeba będzie pomóc siatkówce ruszyć do przodu

Komentarze (0)