Siatkówka. PlusLiga. Koronawirus. Szczere słowa Sebastiana Świderskiego. Za miesiąc wcale nie musi być lepiej

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Sebastian Świderski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Sebastian Świderski

- Nikt nie wie, co będzie za tydzień czy dwa. Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że np. za miesiąc hale zostaną otwarte i będzie można grać - powiedział Sebastian Świderski, prezes Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Czy rozgrywki PlusLigi zostaną wznowione? Przełożona została siatkarska Liga Narodów, więc teoretycznie można przedłużyć sezon. Do kiedy zawodnicy są dostępni dla klubów? - Wyznacza go Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej i obowiązujący obecnie termin to połowa maja. Na tę chwilę nie mam informacji, by okres ten został wydłużony - skomentował Sebastian Świderski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Gdybanie teraz nie ma najmniejszego sensu. Sytuacja z koronawirusem za kilka tygodni wcale nie musi być lepsza. - Wydłużenie terminu nie rozwiązuje problemu dotyczącego tego, czy wznawiać rozgrywki czy zakończyć je teraz. Nikt nie wie, co będzie za tydzień czy dwa. Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że np. za miesiąc hale zostaną otwarte i będzie można grać - dodał.

Powrót do gry po tak długiej przerwie może być bardzo trudny dla wszystkich drużyn. - Samo wznowienie rozgrywek to jedno, ale forma - przede wszystkim psychiczna - siatkarzy to drugie. Pytanie, w jakich składach też by to nastąpiło, bo niektórzy zagraniczni zawodnicy wyjechali z Polski, by być teraz z rodziną. Im dłużej trwa przerwa, tym potem trudniej wznowić rywalizację. Trzeba pamiętać, że jeśli się nie trenuje w hali przez kilka tygodni, to potem trzeba dwa razy więcej czasu, by dojść do takiej formy, by grać na wysokim poziomie i by było to bezpieczne dla zdrowia zawodnika - stwierdził prezes Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Co zatem należy zrobić? - Każda moja wypowiedź na ten temat będzie źle odebrana. Jeśli powiem, że powinno się przyznać medale na podstawie obecnej kolejności w tabeli, to pojawi się wiele głosów, że mówię tak jako prezes lidera. Jeśli powiem, by w ogóle nie przyznawać krążków, to będę przeciwko własnej drużynie, która przez cały ten sezon walczyła i ciężko na to pracowała. Przez większość czasu byliśmy na pierwszym miejscu, na półmetku fazy zasadniczej również - przyznał.

Nie da się wszystkich zadowolić. - To są trudne kwestie i dobrej dla wszystkich decyzji nie będzie. W tym momencie najważniejsze jest zdrowie zawodników i kibiców. Trudno przewidzieć, jak sytuacja związana z koronawirusem będzie się rozwijała w naszym kraju, więc ciężko mówić o jakichkolwiek następnych ruchach. Obserwując sytuację w Europie i dynamiczny wzrost liczby zakażeń, można się spodziewać, że szybkiego końca zagrożenia nie będzie. Musimy też pamiętać, że powrót do gry będzie uzależniony od decyzji odgórnych, czyli władz państwa - zaznaczył Świderski.

Jak radzą sobie zawodnicy i sztab szkoleniowy zespołu z Kędzierzyna-Koźla? - Najtrudniej jest tym, którzy są tu sami. Dotyczy to np. trenera Nikoli Grbica, którego rodzina jest zamknięta w domu w Weronie. Jedyny kontakt mają przez Skype'a. Tym, którzy mają przy sobie bliskich, jest pod tym kątem łatwiej. Każdy takie przymusowe pozostanie w domu znosi inaczej. Niektórzy może trochę cieszą się, że odpoczną nieco fizycznie, bo psychicznie w takiej sytuacji się nie da. Inni zaś bardzo chcieliby pograć i poruszać się, bo nie wytrzymują tego siedzenia - zakończył.

Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Koronawirus. Michał Winiarski: To, co się dzieje może zostawić ślad w psychice wielu ludzi
Zobacz także
PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle planuje hit transferowy

Źródło artykułu: