Brazylia nie zwalnia tempa. Po potyczkach w Wenezueli podopieczni Bernardo Rezende mogą dopisać sobie sześć kolejnych punktów. Jednak w niedzielnym pojedynku, mimo zwycięstwa w trzech setach, Canarinhos musieli sporo się natrudzić, by odnieść zwycięstwo. Wyjątkiem była tylko trzecia partia, w której podłamani niepowodzeniami gospodarze nie mięli pomysłu na ogranie mistrzów Świata.