LSK. Mecz Developresu SkyRes z Wisłą Warszawa zagrożony. Walkower może oznaczać wykluczenie beniaminka z rozgrywek

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Wisły Warszawa
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Wisły Warszawa

Siatkarki Wisły Warszawa przegrały walkowerem mecz z Grot Budowlanymi Łódź. Kolejny oznacza wykluczenie zespołu z rozgrywek. Niespełna dobę przed zaplanowanym pojedynkiem w Rzeszowie nie wiadomo jednak, czy ekipa ze stolicy uda się na Podkarpacie.

- Gdyby była szansa na rozwiązanie sprawy z Serbką i odblokowanie zagranicznych transferów, to bym pojechał. Bez składu, bo za tydzień moglibyśmy grać normalnie. Ale jeśli tego rozwiązania nie będzie, bo ona się wycofała, to nie wiem, po co mam jechać. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - powiedział Grzegorz Kulikowski w rozmowie z PAP.

Kłopoty Wisły Warszawa spowodowane są zakazem transferowym nałożonym na klub przez FIVB z powodu zaległości finansowych w stosunku do Serbki Mirjany Duric-Bergendorff, która w zespole występowała jeszcze w czasach gry w 1. lidze. Prezes stołecznej drużyny za całe zamieszanie obwinia zawodniczkę, siatkarka z kolei odbija piłeczkę, zarzucając działaczowi kłamstwo.

W obecnej sytuacji pod ogromnym znakiem zapytania stoi przyszłość Bemowskim Syren w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet. Po tym, jak drużyna nie stawiła się na meczu z Grot Budowlanymi Łódź, PLS zdecydowała się ukarać zespół walkowerem. Jeżeli taka sytuacja powtórzy się w obecnym sezonie, konsekwencją będzie wykluczenie z rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: Michał Pol oburzony transferem Kamila Wilczka. "Boli mnie gdy reprezentant Polski idzie do takiego klubu"

Paweł Zagumny o rozmowach z Wisłą Warszawa: Próbowano na nas wymusić zmianę decyzji FIVB

Siatkówka. Jacek Pawłowski: Czas na odważne decyzje. Wizerunek LSK utopiony w Wiśle (komentarz)

Zarząd klubu nie wyklucza wyjazdu do Rzeszowa w zdekompletowanym składzie, bez nominalnej rozgrywającej. Z powodu kary nałożonej na klub przez władze FIVB, wykluczony jest występ Eleny Nowgorodczenko. Wcześniej kontrakt rozwiązała Katarzyna Olczyk. Na podobny krok zdecydowała się także Nikolle Del Rio Correa, a po świątecznej przerwie do stolicy nie powróciła natomiast Brazylijka Joyce Silva. Co prawda nieoficjalnie mówi się o możliwych wzmocnieniach drużyny z Warszawy, jednak taki scenariusz w obecnej sytuacji wydaje się mało prawdopodobny.

- Miałem telefony w tej sprawie, ale jak dochodziło do konkretów, to nie było żadnej zawodniczki. Jeden menedżer powiedział mi, że jedna z jego siatkarek zamierza odejść z klubu i on jest skłonny namówić ją, by nam pomogła. To by było jakieś rozwiązanie, ale potem się dowiedziałem, że jednak prezes tego klubu poprosił ją, by wróciła do treningów. Pewien prezes z kolei sam zaoferował mi wypożyczenie siatkarki, tylko że ona nie chciała odejść, bo to drużyna walcząca o medale - przyznał Kulikowski.

Źródło artykułu: