- W jakimś sensie jestem zadowolony. Oczywiście przegrana mnie nigdy nie cieszy, jednak wiemy, że mamy do poprawy wiele rzeczy, które zależą od nas. To nie tak, że rywale sprawili nam kłopoty, którym nie mogliśmy zaradzić. Gramy co trzy dni, podróżujemy, trudno będzie odpocząć i oczyścić umysł, ale z drugiej strony to też coś dobrego, bo nie mamy zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie, tylko musimy się od razu skupić na kolejnym przeciwniku - powiedział Nikola Grbić.
Serbski szkoleniowiec po zakończeniu spotkania nie ukrywał, że w drużynie panuje spory niedosyt. Mistrzowie Polski, mimo że inauguracyjną odsłonę rozpoczęli nie najlepiej, mogli rozstrzygnąć ją na swoją korzyść. W kluczowych momentach nie potrafili jednak wykorzystać szansy, za co zostali skarceni przez rywali. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby kędzierzynianie od stanu 21:21 zachowali więcej zimnej krwi i wykazali się lepszą skutecznością w ataku.
- Nie jestem zadowolony z pierwszego seta. Brakowało nam luzu. Rozpoczęliśmy ten mecz usztywnieni, ale można to zrozumieć, po porażce z Będzinem sprzed kilku dni. Mimo to mieliśmy wiele okazji do wykorzystania i gdybyśmy to zrobili, być może jedlibyśmy kolację po wygranej 3:0. Niestety taka jest siatkówka, czasami zdarza, że kiedy nie wykorzystujesz okazji, to mści się w kolejnym secie - zakomunikował serbski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Siatkówka. PlusLiga. Slobodan Kovac: Zademonstrowaliśmy wszystkim, na co nas stać
W kontekście problemów, jakie towarzyszyły drużynie przez ostatnie kilka dni, trener mistrzów Polski może być jednak zadowolony ze zdobycia punktu w starciu z tak wymagającym rywalem, jak Jastrzębski Węgiel. Tym bardziej że przygotowania do meczu były utrudnione ze względu na niepewny występ Aleksandra Śliwki. Młody przyjmujący w środowy wieczór nie tylko pojawił się na parkiecie, ale był również jednym z najlepszych graczy swojej ekipy.
- Dopiero rano dowiedzieliśmy się, że Olek będzie mógł zagrać. Spisał się naprawdę dobrze, mimo że nie trenował cały tydzień. Oglądając mecz, nikt by tego nie powiedział, co tylko dowodzi jego talentu - przyznał Nikola Grbić.
Po piętnastu rozegranych meczach Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w ligowej tabeli plasuje się na drugim miejscu, mając na koncie 37 punktów. Kolejnym przeciwnikiem mistrzów Polski będzie Aluron Virtu CMC Zawiercie. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 25 stycznia, godz. 14.45.