W wyjściowej "szóstce" E.Leclerc Radomki znalazła się już Veronica Jones-Perry, o transferze której kilka godzin przed rozpoczęciem poniedziałkowego meczu poinformował klub z Radomia. Początkowe fragmenty spotkania obfitowały w wiele błędów, jak zepsute serwisy czy autowe ataki. Nerwowość związana z debiutem w Hali MOSiR-u udzieliła się Amerykance w szeregach miejscowych, która najpierw wyrzuciła piłkę poza boisko, a po chwili trafiła w blok. O przerwę poprosił wówczas Adam Grabowski (14:17). Gdy przy uderzeniu z drugiej piłki zatrzymana została Paulina Szpak, przewaga przyjezdnych wzrosła do czterech punktów (15:19). Tej zaliczki Energa MKS nie wypuściła już z rąk, a kropkę nad "i" w premierowej odsłonie postawiła Jovana Vesović.
Czytaj także: LSK. DPD Legionovia Legionowo - BKS Stal Bielsko-Biała. Miejscowe przeszły z piekła do nieba
Pechowo dla radomianek rozpoczął się drugi set. Nie dość, że po dwóch zbiciach Hilary Hurley przegrywały 0:2, to w międzyczasie kontuzji nabawiła się Szpak, którą na rozegraniu zastąpiła Paulina Zaborowska. Podopieczne Jacka Pasińskiego często celowały serwisem w Jones-Perry, a ta, delikatnie mówiąc, nie radziła sobie zbyt dobrze w przyjęciu. Po dwóch udanych akcjach z rzędu w ofensywie Moniki Ptak i mocnej zagrywce Hurley było 11:15. Następnie, przy stanie 14:18, trwało kilkuminutowe zamieszanie przy stoliku sędziowskim, związane z nieścisłościami w protokole meczowym. Długa przerwa nie wybiła jednak z rytmu siatkarek MKS-u.
Przez długie fragmenty trzeciej partii wydawało się, iż Radomka przedłuży rywalizację w tym pojedynku. Sporo ożywienia swoimi serwisami wprowadziła Majka Szczepańska-Pogoda. Po przebiciu sposobem górnym na drugą stronę przez Marharytę Azizovą i autowym ataku Adeli Helić było 12:9. O czas poprosił wtedy Pasiński. Jego zawodniczki błyskawicznie doprowadziły do wyrównania i zachowały więcej "zimnej krwi" w końcówce, mimo iż traciły już dwa "oczka" do przeciwniczek (21:23). Challenge wykorzystał wówczas trener kaliszanek i miał rację. Tym samym odpłacił się Grabowski i słusznie dopatrzył się błędu. Przyjezdne poszły jednak "za ciosem" i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dwa kluczowe punkty zdobyła Ptak.
MVP zawodów została wybrana Adrianna Budzoń, rozgrywająca gości.
E.Leclerc Radomka Radom - Energa MKS Kalisz 0:3 (20:25, 17:25, 25:27)
Radomka: Szpak, Azizova, Szczepańska-Pogoda, Jones-Perry, Lazcano, Bałucka, Witkowska (libero) oraz Kubacka, Zaborowska, Mucha, Bałuk, Bodasińska (libero).
MKS: Budzoń, Helić, Hurley, Vesović, Ptak, Jasek, Łysiak (libero) oraz Kulig (libero).
MVP: Adrianna Budzoń (Energa MKS).
Przeczytaj również: Anna Kaczmar po wygranej w Bydgoszczy: Takie zwycięstwa cieszą i dodatkowo scalają zespół
ZOBACZ WIDEO Euro 2020. Maciej Szczęsny: Nie będzie łatwo, ale nie ma co rzucać się ze skały