Będzie siódmy mecz: Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (relacja)

Siatkarze Delecty Bydgoszcz wzięli rewanż za wczorajszą porażkę z Warszawską Politechniką, wygrywając 3:0 (25:20, 25:23, 25:20) przed własną publicznością. Tym samym w rywalizacji o utrzymanie w PLS do czterech zwycięstw bydgoszczanie doprowadzili do remisu, 3:3.

Wynik wtorkowego starcia mógłby sugerować, że bydgoszczanie nie mieli problemów z ograniem ekipy ze stolicy. Jednak w każdym z setów oglądaliśmy zażartą walkę, z której zwycięsko wyszli gospodarze. Kluczem do wygranej było powstrzymanie dwóch największych gwiazd Politechniki - Antona Kulikovskiyego i Radosława Rybaka. Kapitan AZS-u nie mógł przebić się przez blok Delecty, który funkcjonował niemal perfekcyjnie.

Zauważył to warszawski szkoleniowiec, Jerzy Taczała. - Myślę, że w naszej ekipie było trochę za spokojnie. W poniedziałek piątego seta graliśmy na luzie i to dało efekt. We wtorek także koncentrowaliśmy się przed każdą akcją i zagrywką, jednak to nie zadziałało, bo wyraźnie przegraliśmy. Może w przygotowaniach zostały popełnione pewne błędy, ale to już nie ma znaczenia, bo o wszystkim zadecyduje siódmy mecz.

Bez wątpienia bohaterem szóstego spotkania był Martin Sopko. Słowak w pierwszym secie przy stanie 16:16 zanotował aż cztery asy serwisowe z rzędu, czym wyprowadził swój zespół na kilkupunktowe prowadzenie. W drugiej i trzeciej partii robił co mógł Viktor Polozhevets, ale jego dobrych wystaw nie potrafili skutecznie wykończyć Markiewicz i Michalczyk. Jedynym zawodnikiem, który próbował poderwać swoich kolegów do walki był Rybak, ale i on był dość często łapany przez bydgoski blok. A w nim świetnie spisywali się Jakub Oczko i Michał Cerven. - Oglądaliśmy poniedziałkowy mecz na video i bardzo zdenerwowało nas to, że jeden z graczy Politechniki grał bardzo nie fair. Nie ma sensu wymieniać jego nazwiska, gdyż robili to kibice podczas meczu - mówił tajemniczo Rafał Matusiak, który zastąpił słabo spisującego się Kamila Kacprzaka.

Sporo wyzwisk poleciało w stronę wspomnianego wcześniej Jakuba Markiewicza. Jednak środkowy Politechniki drugiego starcia w Bydgoszczy do udanych raczej nie zaliczy. Praktycznie wszyscy siatkarze AZS-u mieli spore problemy z przyjęciem mocnej zagrywki gospodarzy, co jednocześnie skutkowało słabszą grą przy siatce. - Pomimo wysokiego zwycięstwa Delecty, mecz mógł się podobać, gdyż było w nim mało błędów, a o wszystkim zadecydowała znakomita obrona gospodarzy. Dobre kontry bydgoszczan przesądziły o losach potyczki - dodał Taczała.

Siódme spotkanie odbędzie się na parkiecie w Warszawie, ale nie ma jeszcze konkretnej ustalonej daty. Wszystko przez to, iż hala nie jest własnością Akademików, ale najprawdopodobniej będzie to sobota lub poniedziałek.

Delecta Bydgoszcz - Politechnika Warszawa 3:0 (25:20, 25:23, 25:20)

Delecta: Andrew Grant, Jakub Oczko, Martin Sopko, Michal Cervien, Krzysztof Janczak, Kamil Kacprzak, Marcin Kozioł, Artur Hoffman, Rafał Matusiak, Michał Dębiec (libero).

Politechnika: Tomasz Kowalczyk, Viktor Polozhevets, Przemysław Michalczyk, Jakub Markiewicz, Radosław Rybak, Anton Kulikovskiy, Pavel Chudik, Rafał Buszek, Jakub Radomski, Radosław Szymczak, Damian Wojtaszek.

Stan rywalizacji: 3:3

Komentarze (0)