Choć zarówno Asseco Resovia, jak i Jastrzębski Węgiel spisują się poniżej sezonowych oczekiwań, w ostatnim czasie oba zespoły prezentowały się lepiej, a potwierdzenia coraz lepszej dyspozycji szukano w ich bezpośredniej rywalizacji. Jednak piątkowy wieczór mógł zawieść, bowiem spotkaniu daleko było do hitu, a na boisku z dobrej strony pokazała się wyłącznie jedna drużyna, Jastrzębski Węgiel.
Już sam początek rywalizacji był nerwowy. Obie ekipy popełniały błędy w polu serwisowym oraz na skrzydłach, a jedynym trzymającym nerwy na wodzy był Dawid Konarski. To on zdołał opanować początkowy boiskowy chaos i wypracował pierwszą znaczną przewagę Jastrzębskiemu (10:7).
Wspomniane złapanie prowadzenia przez Pomarańczowych okazało się wystarczające do załamania gry Asseco Resovii. Ich największym mankamentem było przyjęcie. Rywale zdołali zaserwować im aż pięć asów, a gdy Ci już odbierali to nie potrafili wyprowadzić ataku. Ich skuteczność po negatywnym przyjęciu wynosiła marne 10 proc., a w końcowym rozrachunku seta 24 proc. Przy tym samym wskaźniku na poziomie 57 proc. Jastrzębski Węgiel bez żadnych problemów wypunktowywał rzeszowian i zamknął seta imponującą przewagą 13 punktów (12:25).
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #11. Sezon życia. Anna Kiełbasińska z workiem medali
Falstart Asseco Resovii nie sprawił, że ta złożyła broń. W drugiej partii poprawiła przyjęcie dzięki Rafałowi Buszkowi, a w ofensywie blok zaczął wykorzystywać Damian Schulz. W efekcie długo to rzeszowianie prowadzili wynik (9:7, 16:14), jednak z czasem podopieczni Piotra Gruszki wrócili do popełniania błędów i stracili inicjatywę.
Sytuacja boiskowa zmieniła się gdy w polu serwisowym zameldował się Tomasz Fornal. Dwa asy przyjmującego i efektowna kontra z pipe'a (19:17) wystarczyła do przejęcia kontroli nad setem. Rzeszowianie podobnie jak w premierowej odsłonie po zdobyciu przez rywala przewagi zwiesili głowy i nie podjęli się odrabiania straty (20:25).
Trzecia partia była kopią pierwszej. Początkowa wyrównana wymiana punktowa, a następnie prowadzenie Jastrzębskiego Węgla (12:7). Mimo tego, że Gruszka próbował ratować gospodarzy zmianami, wszedł między innymi Kawika Shoji i Nicolas Marechal, na nic się to zdało. Jurij Gladyr szalał na linii 9. metra, ale i na środku siatki, a Fornal popisywał się udanym ryzykiem w sytuacyjnych piłkach (18:11). Mecz zakończył kapitan Jastrzębskiego, Lukas Kampa (25:15).
Czytaj także: Liga Mistrzów. Igor Grobelny po debiucie Artura Udrysa. "Jest tak wysoki, że właściwie nie musi skakać"
Kolejny ligowy mecz Asseco Resovia rozegra 12 grudnia z MKS-em Będzin. Będzie to zaległa rywalizacja zamykająca 6. kolejkę. Natomiast Jastrzębski Węgiel zagra u siebie z GKS-em Katowice 14 grudnia o godzinie 14:45.
9. kolejka PlusLigi:
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 0:3 (12:25, 20:25, 15:25)
Asseco Resovia: Hoag, Komenda, Krulicki, Lemański, Rousseaux, Schulz, Perry (libero) oraz Buszek, Marechal, Shoji.
Jastrzębski Węgiel: Fromm, Konarski, Gladyr, Kampa, Vigrass, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Lyneel.
MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel).
Czytaj także: Klubowe Mistrzostwa Świata: drużyny Mateusza Bieńka, Joanny Wołosz i Zuzanny Góreckiej najlepsze w grupach