[tag=46008]
[/tag]Tomasz Fornal miał duże problemy na początku spotkania. Kibice Jastrzębskiego Węgla oczekują od niego znacznie więcej. - Męczyłem się w ataku. Jak najbardziej potrafię przyjąć krytykę i nawet się zgodzę. Ciężko mi się grało. Ważniejsza jest jednak końcówka meczu, a nie początek - stwierdził młody przyjmujący.
22-latek na chwilę zresetował swój umysł, a następnie wrócił do solidnej gry. W końcówce spotkania to właśnie on odegrał ważną rolę i jastrzębianie pokonali PGE Skrę Bełchatów po tie-breaku. - Cieszę się, że wróciłem do tego meczu. Mam nadzieję, że takie doświadczenie da mi jeszcze trochę pewności siebie. Nigdy jej nie jest za dużo i zawsze się przydaje - dodał.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Znamy przyczynę absencji Pawła Halaby. Kibice Trefla Gdańsk mogą spać spokojnie
Bełchatowianie już w czwartym secie mieli piłkę meczową w górze. Jastrzębianie jednak powalczyli do końca (32:30) i dzięki temu doprowadzili do tie-breaka, a kilkanaście minut później dopisali do tabeli PlusLigi dwa duże "oczka". - Ta partia nas uskrzydliła. Wygraliśmy na przewagi, końcówka była naprawdę zacięta. Byliśmy pewni siebie przed decydującym setem. Wydaje mi się, że tie-break to była tylko formalność - podkreślił Fornal.
Przyjmujący wierzy, że jego zespół wyciągnie z tego doświadczenia pozytywne wnioski na przyszłość. - Mam nadzieję, że ten mecz jeszcze bardziej scali drużynę i rozwinie nasze skrzydła. Dziwnie czułem się przez te trzy sety. Czasami jest takie uczucie. Trener dał mi chwilę odetchnąć i wróciłem silniejszy - zakończył.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trefl - BKS Visła. Bartłomiej Mordyl królem bloku. Środkowy nie miał sobie równych pod siatką
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"