Starcie z LP Salo w łódzkiej Sport Arenie dla wicemistrzyń Polski będzie znakomitym przetarciem przed tym, co przed zespołem w dalszej części rozgrywek Ligi Mistrzyń. W dalszej kolejności drużyna Błażeja Krzyształowicza zagra bowiem z Eczacibasi Vitra Stambuł i Fenerbahce Stambuł.
LP Salo został założony w 2008 roku, a największymi osiągnięciami były medale wywalczone na krajowym podwórku. Trzon zespołu stanowią fińskie zawodniczki, a skład uzupełniają dwie Estonki, ukraińska rozgrywająca Wiktoriia Tukaszwili, chorwacka atakująca Katarina Pilepić i amerykańska środkowa Kayla Haneline.
Czytaj też:
-> Celine Van Gestel: To był pojedynek wzlotów i upadków
-> Liga Mistrzyń. Izabela Kowalińska: Nie miałabym z czego atakować, gdyby nie zostało obronione i rozegrane
Zdecydowanymi faworytkami środowego starcia były jednak siatkarki Grota Budowlanych Łódź, które bardzo chciały dołączyć do grona ekip zwycięskich w pierwszej kolejce zmagań. Początek był dość wyrównany, łodzianki potrzebowały chwili, żeby zdominować wydarzenia na boisku.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"
Były pewniejsze we wszystkich elementach. Julia Nowicka grała przez wszystkie strefy, choć nie miała za dużego komfortu, jeśli chodzi o przyjęcie. Siatkarki z Finlandii popełniały znacznie więcej błędów własnych, w efekcie musiały gonić wynik, ale bez większego powodzenia. Seta asem serwisowym zakończyła rozgrywająca Budowlanych, Nowicka.
Drugiego seta trener Błażej Krzyształowicz postanowił rozpocząć od zmian, dzięki czemu wykazać się mogły dwie Anny: Bączyńska i Lewandowska. Jakość gry gospodyń w związku z tym nie spadła. Przeciwnie, grały jeszcze pewniej i skuteczniej, nie dając najmniejszych szans rywalkom. Charlotte Leys sprawiła ogrom problemów swoją zagrywką i w efekcie Budowlane wygrały seta do 12.
Więcej emocji pojawiło się w trzecim secie. Na parkiecie zameldowała się Paulina Bałdyga, ale nie ten element okazał się problemem. Kiedy w polu zagrywki zameldowała się Estonka Anu Ennok, łodzianki nie były w stanie poradzić sobie z przyjęciem. Przewaga LP Salo rosła, nie pomógł nawet czas dla trenera polskiej drużyny.
Kiedy w końcu Budowlane wróciły do gry i zmniejszyły stratę do punktu (14:15), znów stanęły w miejscu. Od tego momentu Finki zapisały na swoje konto sześć kolejnych punktów. Takiej szansy już nie zmarnowały i wygrały seta, pozostając tym samym w meczu.
W czwartej partii znów trener Krzyształowicz porotował składem. Finki złapały wiatr w żagle i grały znacznie pewniej. Budowlane nie mogły znaleźć recepty na skuteczne przejęcie inicjatywy. Sytuację uratowała Anastazja Kraiduba, w efekcie niespodzianki nie było. Budowlane zainkasowały tym samym pierwsze trzy punkty w Lidze Mistrzyń.
Grot Budowlani Łódź - LP Salo 3:1 (25:18, 25:12, 18:25, 25:22)
Budowlani: Nowicka, Kraiduba, Śmieszek, Pencova, Twardowska, Leys, Garstka (libero) oraz Bączyńska, Lewandowska, Stenzel (libero), Bałdyga
LP Salo: Tukaszwili, Czakan, Pilepic, Ennok, Peit, Haatainen, Laaksonen (libero) oraz Rautiainen (libero), Mehtola