Podopieczne Alessandro Chiappiniego pokonały w sobotę zespół ŁKS Commercecon Łódź 3:0, a mecz trwał niewiele ponad godzinę i dziesięć minut. Taka dominacja ekipy DPD Legionovii Legionowo nad mistrzyniami Polski jest dość dużym zaskoczeniem.
- Czuję wielką radość. Cieszę się, że w końcu podołałyśmy postawionemu przed nami wyzwaniu. Myślę, że wygrywając 3:0 sprawiłyśmy wielką niespodziankę. Bałyśmy się troszkę tego trzeciego seta. Wiedziałyśmy, że po dość gładkiej wygranej w dwóch pierwszych setach, rywalki nie będą miały nic do stracenia i będą walczyły jeszcze ambitniej. Tak też się stało, bo ta ostatnia partia była pełna emocji - mówiła po spotkaniu libero legionowianek, Agnieszka Adamek.
I trudno się z tym nie zgodzić. W DPD Arenie Legionowo miejscowe zawodniczki w dwóch pierwszych setach zwyciężyły do 16 i 12, ale ostatnia partia wymagała od nich wspięcia się na szczyt swoich umiejętności (25:22). Dla 21- letniej Agnieszki Adamek środowe spotkanie było wyjątkowe, bowiem musiała ona zastąpić na parkiecie kontuzjowaną Izabelę Lemańczyk, która do tej pory była numerem "1" na pozycji libero.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wielki wyczyn studentów w USA. Dwa razy trafili do kosza z połowy boiska
- To zdarzyło się na jednym z treningów. Mniej więcej w połowie tygodnia przygotowywałam się mentalnie do tego, że prawdopodobnie wyjdę w sobotę w "szóstce". Iza doznała kontuzji i podjęta została decyzja o tym, że nie wystąpi w meczu z łodziankami. Uważam, że słuszną, bo zdrowie jest najważniejsze - przyznała Adamek.
Znana również ze swoich występów na plaży Adamek w meczu z mistrzyniami Polski spisała się bardzo dobrze. Łodzianki starały się obciążyć ją i Olgę Strantzali przyjęciem zagrywki, ale jak pokazały losy meczu, na niewiele się to zdało.
- Było trochę nerwów, bo chciałam godnie zastąpić Izę, która w każdym meczu prezentowała równy i wysoki poziom. Z tego powodu odczuwałam lekką presję, ale z punktu na punkt byłam pewniejsza siebie. Uważam, że koniec końców podołałam temu wyzwaniu - mówiła po meczu uradowana libero drużyny z Legionowa.
Łodzianki zostały w sobotę "zamurowane" przez siatkarki spod Warszawy (13 bloków do 5, których autorkami były siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź). Imponować może też statystyka aż 9 asów serwisowych na koncie zawodniczek DPD Legionovii Legionowo.
- Zagrałyśmy bardzo dobrze blokiem, o czym świadczy nagroda MVP dla Mai (Maja Tokarska - przyp. red.). Może aż za dobrze, bo nie dawało nam to zbyt wielu okazji, by wykazać się w obronie - dodała śmiejąc się Adamek. - Widać było, że wsparcie kibiców dodało nam otuchy, czułyśmy "ogień" na trybunach i na boisku - chwaliła publiczność zgromadzoną w DPD Arenie Legionowo libero gospodyń.
Już w środę legionowianki pojadą do Polic, by postarać się sprawić kolejną niespodziankę. Przypomnijmy, że na początku sezonu zdobywczynie Superpucharu Polski wygrały z zespołem z Legionowa po tie-breaku. - Przerwa nie jest długa, jutro czeka nas dzień odpoczynku, ale później już przygotowujemy się do środkowego pojedynku. Ten mecz na pewno nas uskrzydli i do Polic jedziemy po kolejną wygraną - zapewniła Adamek.
Zobacz również:
Piotr Matela: Mogę już chyba powiedzieć, że nie boimy się ekip z czołówki
Agnieszka Adamek: Mam swoje cele i ambicje