Ekipa z Dolnego Śląska po ostatnim zwycięstwie z PGE Skrą Bełchatów uwierzyła, że może w sezonie 2019/2020 sprawić kilka niespodzianek i na mecz z faworyzowaną Asseco Resovią Rzeszów wyszła bez żadnych kompleksów. Szybko przełożyło się to na wynik pierwszego seta, bo nie minęło kilka minut, a interweniować musiał już szkoleniowiec gości, Piotr Gruszka.
Cuprum Lubin bez większych problemów wypracowało sobie komfortową, pięciopunktową przewagę i spokojnie kontrolowało losy premierowej odsłony. Drużyna ze stolicy polskiej miedzi mogła liczyć na Jakuba Ziobrowskiego i Bartłomieja Lipińskiego, a Asseco Resovia miała problem ze skutecznością i koncentracją. Wygrana w pierwszym secie przyszła miejscowym zaskakująco łatwo.
Asseco Resovia po lodowatym prysznicu wzmocniła zagrywkę i weszła na wyższy poziom grania. W szeregach gospodarzy zaczęły się problemy z przyjęciem, a skuteczność, która była wcześniej dużym atutem podopiecznych Marcelo Fronckowiaka regularnie spadała. W najlepszym momencie, po bardzo dobrym fragmencie w wykonaniu Nicholasa Hoaga, Pasy prowadziły już różnicą dziewięciu "oczek" (10:19). Gdy na zagrywce pojawił się Maksim Morozow, okazała przewaga nieco stopniała, ale nie na tyle, żeby Cuprum zdołało w drugim secie nawiązać jeszcze walkę.
Drużyna z Podkarpacia w trzeciej odsłonie poszła za ciosem, świetnie popracowała blokiem i nie pozwoliła miejscowym przekroczyć granicy 15 zdobytych punktów. W czwartym secie tak łatwo już nie poszło, bo Cuprum Lubin walczyło o każdą piłkę i miało dużo pożytku z Kamila Maruszczyka, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowała ekipa Piotra Gruszki, która po skutecznych zagraniach Zbigniewa Bartmana i Grzegorza Kosoka cieszyła się z drugiej wygranej w sezonie.
Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:19, 18:25, 15:25, 21:25)
Cuprum: Smoliński, Lipiński, Tavares Rodriguez, Ziobrowski, Maruszczyk, Morozow, Gruszczyński (libero) oraz Zawalski, Biegun, Gorzkiewicz
Asseco Resovia: Kosok, Hoag, Komenda, Bartman, Marechal, Krulicki, Perry (libero) oraz Shoji, Rousseaux, Schulz
MVP: Zbigniew Bartman (Asseco Resovia)
---> Piotr Matela: Mogę już chyba powiedzieć, że nie boimy się ekip z czołówki
---> Siatkówka. Jacek Kasprzyk zmienił narrację. "To kwestie osobiste, zamknijmy ten wątek"