Mistrzostwa świata w 1974 roku odbywały się w Meksyku. Biało-Czerwoni nie mieli łatwej grupy, rywalizowali bowiem razem z ZSRR, USA oraz Egiptem. Wygrali wszystkie trzy spotkania, podobnie jak później z gospodarzami, NRD oraz Belgią, dzięki czemu awansowali do fazy finałowej i tam znów nie mieli sobie równych.
Polacy pokonali wszystkich rywali, stanęli na najwyższym stopniu podium. Tuż za nimi znaleźli się siatkarze z ZSRR i Japonii.
Czytaj też:
-> PlusLiga. Paweł Zagumny: Same smutne słowa cisną się na usta. Miguel Angel Falasca był wspaniałym człowiekiem
-> Ruszyła ligowa maszyna. Jan Hadrava rozpoczął z wysokiego "c". Punkty, bloki, asy 1. kolejki PlusLigi
Biało-Czerwoni 45 lat temu po złoty medal sięgnęli, występując w następującym składzie: Tomasz Wójtowicz, Ryszard Bosek, Marek Karbarz, Stanisław Gościniak, Edward Skorek, Wiesław Gawłowski, Zbigniew Zarzycki, Wiesław Czaja, Mirosław Rybaczewski, Włodzimierz Stefański, Aleksander Skiba.
W rozmowie z portalem WP SportoweFakty Tomasz Wójtowicz zdradził niegdyś, że kluczem do tego sukcesu było przede wszystkim bardzo dobrze przygotowanie fizyczne oraz kondycyjne. Wtórował mu w 2012 roku w Zielonej Górze Jerzy Mróz, organizator Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, który powiedział, że "kiedy inne drużyny podczas spotkań traciły już siły, polscy siatkarze włączali kolejny bieg, i dzięki dobremu przygotowaniu, skakali niczym kolibry".
Mija właśnie 45 lat od tamtego sukcesu. Jesteśmy bogatsi o dwa kolejne tytuły mistrzów świata, wywalczone najpierw w 2014 roku pod wodzą Stephane'a Antigi, a potem cztery lata później z Vitalem Heynenem.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)