PlusLiga. Trefl - PGE Skra. Niedosyt w Gdańsku po inauguracji. "Był co najmniej punkt do urwania"

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Marcin Janusz
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Marcin Janusz

Siatkarze Trefla Gdańsk mieli na wyciągnięcie ręki punkt w inauguracyjnym starciu z PGE Skrą Bełchatów (1:3). Szansa została jednak zmarnowana i drużyna znad morza musi zadowolić się tylko dobrym występem.

Faworytem niedzielnego meczu w Ergo Arenie była PGE Skra Bełchatów. Skazywanym na pożarcie gospodarzom towarzyszyła więc mniejsza presja. - Paradoks polega na tym, że graliśmy pierwszy mecz w sezonie, była prawie pełna hala, a towarzyszyła nam mniejsza presja. Spowodował to pojedynek z takim rywalem. Porażka z Bełchatowem przecież nie byłaby ogromną niespodzianką. Cieszy to, że potrafiliśmy powalczyć - powiedział Marcin Janusz.

Rozgrywający Trefla Gdańsk nie ukrywa, że w zespole panuje niedosyt. - Trochę szkoda. Był co najmniej punkt do urwania, a my tego nie wykorzystaliśmy. Z przekroju całego meczu możemy jednak być zadowoleni. Jest oczywiście jeszcze masa rzeczy do poprawy, ale wygląda to całkiem dobrze. Ciężko cieszyć się z porażki, ale uważam, że możemy sporo na niej budować - dodał.

Zobacz takżePlusLiga. Trefl - PGE Skra. Nie był to spacerek dla bełchatowian. Artur Szalpuk: Mieliśmy swoje problemy

PlusLiga podkręca tempo. W najbliższym czasie zespoły będą rozgrywać spotkania co trzy dni, więc jest mało czasu na treningi. Co najgorzej funkcjonowało w meczu z Bełchatowem? - Zatrzymywaliśmy się w kilku konkretnych elementach. W czwartym secie nie funkcjonowała zagrywka. Na początku popełniliśmy dużo błędów i rywale nam odjechali. Mieliśmy też momenty, że nie broniliśmy prostych piłek. Nie potrafię znaleźć jednego elementu, który musimy poprawić. Po prostu nie wychodziło nam w kilku - ocenił 25-latek.

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"

Gdańszczanie najbardziej żałują przegranej w trzeciej partii. Prowadzili 17:14, ale roztrwonili zaliczkę. To miało wielki wpływ na dalsze losy spotkania. Zwycięstwo w tym secie zapewniłoby im przynajmniej punkt. - Mieliśmy dobre piłki w górze, ale ich nie skończyliśmy. Zmarnowaliśmy też kilka ważnych kontr. Zabrakło nam skuteczności w kluczowych momentach. Wydaje mi się, że właśnie to zadecydowało o wyniku. PGE Skra zasłużyła na zwycięstwo, ale ze swojej gry jesteśmy w miarę zadowoleni - przyznał Janusz.

Zobacz także: PlusLiga. Trefl - PGE Skra. Gra gdańszczan wyglądała obiecująco. Michał Winiarski widzi dużo pozytywów

W środę do Trójmiasta na ligowy pojedynek zawita drużyna z Radomia. - Presja będzie większa. Sama ładna gra już nas nie zadowoli. Chcemy wszystkim urywać punkty. Ciężko trenujemy, atmosfera w zespole jest dobra. Myślę, że było to widoczne na meczu z Bełchatowem - zakończył.

Komentarze (0)