Choć już od kilkunastu dni było wiadomo, że do meczu o Superpuchar dojdzie, kwestia istnienia samego zespołu z Warszawy do końca pozostawała zagadką. Klub uzyskał w ostatniej chwili licencję, a do gry przystąpił pod nazwą Projekt Warszawa.
Gdyby problemów było mało, po tym jak zespół opuścił Bram Van den Dries, kontuzji nabawił się Artur Udrys. W ostatnich dniach zespół Andrei Anastasiego trenował więc bez nominalnego atakującego, w związku z tym na tej pozycji występował Jakub Kowalczyk, środkowy.
Ostatecznie kilka godzin przed startem meczu o Superpuchar Polski udało się zakontraktować Jana Króla, który z warszawskim zespołem trenował przez sześć tygodni.
ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"
Choć początek spotkania był jeszcze w miarę wyrównany, szybko zarysowała się przewaga ZAKSY. Kędzierzynianie grali pewniej, równiej i przede wszystkim skuteczniej. W obu ekipach byli dokładnie ci sami rozgrywający, co rok temu, ale zdecydowanie lepiej wyglądała gra pod przywództwem Benjamina Toniuttiego.
ZAKSA solidniej zagrywała i była górą w długich akcjach, których nie brakowało w meczu. Dzięki temu mistrzowie Polski pewnie rozstrzygnęli seta na swoją korzyść do 18.
Po zmianie stron zespół Nikoli Grbicia kontynuował dobrą grę, więc Andrea Anastasi długo nie czekał z decyzjami. Tą kluczową okazała się zmiana atakującego, Igor Grobelny, który jest nominalnym przyjmującym, szybko odnalazł się na prawym skrzydle. Doszło do gry na przewagi i choć obie ekipy miały swoje szansę, ZAKSA podwyższyła prowadzenie.
Zmiany Anastasiego okazały się trafione, bo po niezłej końcówce stołeczna drużyna zdominowała wydarzenia na boisku i ostatecznie zgasiła poczynania Simone Parodiego i Aleksandra Śliwki, zdobywając seta i pozostając w meczu.
Walka wyrównała się w czwartej partii, Projekt Warszawa poczuł, że wygrana nie jest wykluczona, a ZAKSA robiła wszystko, żeby zamknąć spotkanie w czterech setach. Obie ekipy wspięły się na wyższy poziom i pokazały kawał dobrej siatkówki. Mistrzowie Polski szansy z rąk nie wypuścili i zdobyli trofeum.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Projekt Warszawa 3:1 (25:18, 34:32, 19:25, 25:23)
ZAKSA: Toniutti, Kaczmarek, Wiśniewski, Smith, Śliwka, Parodi, Zatorski (libero) oraz Rejno.
Projekt: Brizard, Kowalczyk, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Tillie, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Niemiec.
MVP: Łukasz Kaczmarek (ZAKSA).
Zobacz także:
PlusLiga. Walka o miejsce w składzie Trefla Gdańsk. Marcin Janusz wie, że za darmo nic nie dostanie
LSK. Takich derbów Łodzi jeszcze nie było. "To nie jest zwykły ligowy mecz"