Kontroli w rozmowie wysłannika Polsatu Sport do Japonii z Wilfredo Leonem i Aleksandrem Śliwką rzeczywiście nie było widać, za to widoczna jak na dłoni była świetna atmosfera w polskiej kadrze. Tak zachowują się tylko gracze, którzy w swoim towarzystwie czują się dobrze lub bardzo dobrze.
Ja zagrałem bezbłędnie - zaczął Leon, który w piątkowym meczu wygranym przez mistrzów świata 3:0 w ogóle nie pojawił się na boisku. - Olek Śliwka jak zawsze dokładnie wykonał swoje zadanie - chwalił kolegę dla Polsatu Sport.
Tym słowom zza pleców Wilfredo przysłuchiwał się pierwszy z kilku "bohaterów drugiego planu", Bartosz Kurek. Zgodził się z opinią "Wifiego", a od siebie dodał tylko: - Panowie, k***, Brazylia. Jedziemy. Miał rzecz jasna na myśli kolejne spotkanie Polaków, które zostanie rozegrane w niedzielę i prawdopodobnie zadecyduje o tym, kto wygra cały Puchar Świata siatkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Piotr Nowakowski "gratuluje" organizatorom. "Słyszałem, że za dwa lata też będzie ciekawie"
Zapytani o najlepszego zawodnika w polskiej drużynie w meczu z Australią Leon i Śliwka wskazali na Artura Szalpuka. Inne zdanie miał jednak Michał Kubiak, który podszedł do rozmawiających z Kadziewiczem graczy po Kurku i zaczął od... zrobienia zeza.
On też usłyszał pytanie o MVP spotkania. - Ja - odpowiedział z uśmiechem kapitan Biało-Czerwonych. - Padła propozycja Artur Szalpuk - zareagował Kadziewicz. - Nie - upierał się kapitan drużyny. - Kubiak był dobry w jednym secie, ale ogólnie grał trochę słabo - żartował Wilfredo. - Co słabo? - odparł Kubiak, którego po tych słowach "przegonił" z kadru Vital Heynen.
Czytaj także:
Puchar Świata siatkarzy. Polska - Australia. Popis Artura Szalpuka i kapitalni środkowi
Puchar Świata siatkarzy. Brazylijczycy czują oddech Polaków. Tabela po meczu Polska - Australia
Po tych zabawnych scenkach Kadziewiczowi, wysłannikowi do Japonii Polsatu Sport, udało się odzyskać kontrolę nad rozmową. - W trzecim secie była bardzo duża motywacja. Nie wiem skąd ona się wzięła. Byliśmy tak nakręceni, że jak zobaczyliśmy szansę na nie wypuszczenie rywali z dziesięciu punktów, bardzo chcieliśmy to zrobić i się nam udało. Szacunek okazuje się przeciwnikowi grając na maksa do końca, nie "świrując na boisku" i tak zrobiliśmy - powiedział Śliwka o partii wygranej przez Polaków aż 25:9.
Paweł Zatorski stwierdził, że tak wysoki wynik to efekt "rewanżyzmu" polskich siatkarzy. Niektórzy z kadrowiczów Heynena wciąż pamiętają bardzo bolesną porażkę z Australią 1:3 na igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku. - W autokarze jadąc na mecz wróciliśmy myślami do nieszczęsnego meczu w Londynie, który zamknął chłopakom drogę do półfinału (pośrednio, mecz został rozegrany w fazie grupowej, ale porażka sprawiła, że w ćwierćfinale Biało-Czerwoni wpadli na późniejszych złotych medalistów Rosjan i odpadli z turnieju - przyp. WP SportoweFakty). W ostatnim secie śmialiśmy się, że to za Londyn - zdradził Zatorski.
Po ośmiu kolejkach spotkań Pucharu Świata 2019 Polacy zajmują drugie miejsce w tabeli z bilansem siedmiu zwycięstw i jednej porażki. Wciąż mają spore szanse na wygranie całego turnieju. Żeby tego dokonać muszą w niedzielę pokonać Brazylię.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)