Irańczycy oraz Brazylijczycy przystępowali do konfrontacji po porażkach z Polakami i tylko zwycięstwo dawało jednej z drużyn przepustkę do strefy medalowej LN. Więcej szans na sukces w tej potyczce dawano Canarinhos, którzy w fazie interkontynentalnej pokonali Persów po tie-breaku i nie przegrali z nimi od sześciu spotkań.
Od początku rywalizacji brazylijska drużyna postawiła na mocną zagrywkę, a w tym elemencie znakomicie poczynał sobie przyjmujący Ricardo Lucarelli. Podopieczni Igora Kolakovicia wyglądali na bezradnych, zaś ich kolejne błędy wykorzystywali wicemistrzowie świata, którzy w pewnym momencie prowadzili 14:8. Z czasem przebudzili się Azjaci, którzy poprawili się w defensywie i po drugiej przerwie technicznej odrobili większość strat (16:14). Wówczas boisko opuścił bezproduktywny Douglas Souza da Silva, a jego miejsce zajął Mauricio Borges Almeida da Silva i ekipa z Kraju Kawy uspokoiła swoją grę. Ostatecznie Brazylia triumfowała w inauguracyjnej partii pewnie, bo do 20.
Po zmianie stron Brazylijczycy z Lucarellim na czele nie zamierzali zwalniać tempa i wygrywali 7:4. Ambitni Irańczycy nie zwiesili głów, wzmocnili serwis i w głównej mierze za sprawą Milada Ebadipoura byli w stanie wyjść na prowadzenie 19:17. Jednak w samej końcówce Canarinhos pokazali klasę i przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
Wydawało się, że mistrzowie olimpijscy w trzeciej odsłonie dokończą dzieła zniszczenia, ale Persowie postawili wszystko na jedną kartkę. Amir Ghafour i spółka podejmowali duże ryzyko, co im się przez dłuższy okres opłacało. Na finiszu wyższy bieg włączyli zawodnicy prowadzeni przez Renana Dal Zotto, doprowadzając do remisu 22:22. Ostatnie słowo należało jednak do Persów, którzy odnieśli wiktorię 26:24 i pozostali w walce o 1/2 finału Ligi Narodów.
Podrażniona takim obrotem spraw drużyna z Brazylii od startu czwartego seta zabrała się mocno do pracy. Przede wszystkim Brazylijczycy wzmocnili blok i dzięki temu odskoczyli przeciwnikowi na cztery punkty (13:9). Wówczas w brazylijskie szeregi jakby wkradło się rozluźnienie, natomiast Iran złapał wiatr w żagle i odrobił straty z nawiązką, obejmując prowadzenie 18:15. Dobrze radził sobie znany z występów w PGE Skrze Bełchatów Ebadipour, a jego ekipa z każdą kolejną akcją była coraz bliżej do doprowadzenia do tie-breaka. Siatkarze z Iranu szaleli na boisku i dopięli swego, wygrywając IV partię 25:20.
Azjatycka ekipa była na fali i raz za razem wyprowadzała zabójcze kontrataki. Spokojnie rozgrywał doświadczony Mir Saeid Marouflakrani, który nieźle współpracował z Seyedem. Na placu gry iskrzyło, zaś na tablicy świetlnej w pewnej chwili widniał rezultat 8:8. W najważniejszym momencie na zagrywce odpalił Ricardo Lucarelli i zrobiło się 12:9 dla Canarinhos, którzy już nie wypuścili zwycięstwa z rąk.
Final Six LN, 3. kolejka gr. B:
Brazylia - Iran 3:2 (25:20, 25:23, 24:26, 20:25, 15:10)
Brazylia: Kreling, De Souza, Lucarelli, Souza D., Saatkamp, Gualberto, Hoss (libero) oraz Nascimento (libero), Silva, Souza A., Rezende, Leal, Carbonera.
Iran: Ebadipour, Marouf, Seyed, Mojarad, Ghafour, Fayazi, Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Ghaemi, Gholami, Shafiei.
Końcowa tabela gr. B:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Polska - awans do półfinału | 2 | 2-0 | 6:3 | 5 |
2. | Brazylia - awans do półfinału | 2 | 1-1 | 5:5 | 3 |
3. | Iran | 2 | 0-2 | 3:6 | 1 |
Zasady ustalania kolejności w tabeli: 1. większa liczba zwycięstw; 2. większa liczba zdobytych punktów; 3. wyższy stosunek setów; 4. wyższy stosunek małych punktów; 5. lepszy bilans w bezpośrednich spotkaniach.
Czytaj też:
-> Final Six Ligi Narodów. Polska w półfinale! Iran rozbity po profesorsku!
-> Final Six Ligi Narodów. Vital Heynen zostaje z reprezentacją Polski! Jest komentarz PZPS
Miód na serca❤️
I co im teraz po tych 12-stu zwycięstwach w fazie zasadniczej?!