Liga Narodów. Bartosz Bednorz: Te mecze traktujemy jako szkołę

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Bartosz Bednorz w ataku
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Bartosz Bednorz w ataku

- Cały czas zmieniamy skład, więc trudno oczekiwać, że będziemy grać wspaniałą siatkówkę - powiedział na gorąco po wygranym 3:2 meczu z Włochami w Lidze Narodów przyjmujący reprezentacji Polski Bartosz Bednorz.

Biało-Czerwoni mieli być gotowi na długie boje w Mediolanie i tę próbę wytrzymali. Oczywiście nasi siatkarze mają też świadomość, że cel w postaci trzech zwycięstw udało się zrealizować, choć do stylu można mieć zastrzeżenia.

Zobacz, jak oceniliśmy reprezentantów Polski za mecz z Włochami

- Tak jak zapowiadałem dzień wcześniej, był to bardzo ciężki, ale budujący mecz. Mógł się podobać kibicom w hali oraz tym przed telewizorem, bo były emocje. Ale cieszy przede wszystkim to, że kolejne bardzo trudne spotkanie kończymy wygraną i zbliżamy się do wyjazdu do Chicago - powiedział na antenie Telewizji Polskiej Bartosz Bednorz.

- Trzy zwycięstwa mamy i to jest najważniejsze. Gra nie była idealna, bo nie mogła być, skoro nie trenujemy w takich konfiguracjach, ale celem nadrzędnym zawsze jest zwycięstwo. Przed pierwszym meczem trener Vital Heynen się śmiał, że zagramy tu 15 setów i mówił, że musimy być na to gotowi. I byliśmy, wytrzymaliśmy to - dodał Aleksander Śliwka w wywiadzie dla Polsatu Sport.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen śpiewał hymn Polski razem z kibicami. "Polacy są bardzo bystrzy! Publiczność w spodku była MVP meczu"

W podobnym tonie wypowiadał się przyjmujący Azimutu Modena. Jego zdaniem takie mecze to przede wszystkim nauka "sztuki wygrywania".

- Ciężko o wnioski na gorąco. Myślę, że z każdego meczu można je wyciągnąć. Błędy, które popełniamy, starajmy się redukować do minimum. Traktujemy to jako szkołę, bo cały czas zmieniamy składy, więc trudno oczekiwać, że będziemy grać wspaniałą siatkówkę. Musimy się cały czas zgrywać i łapać rytm. I oczywiście musimy też cieszyć się ze zwycięstwa, to był cel nadrzędny - przyznał Bednorz.

- Bardzo ciężki mecz fizycznie. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy i ile przegrywaliśmy. Tak dużo było tego przez weekend, że trudno było zapamiętać. Myślę, że kluczem było to, że cały czas rotowaliśmy składem. Gramy całą czternastką zawodników. Dzięki temu zawsze ktoś kogoś odciąży, da jakość zespołowi. Składy są różne, trener Heynen rotuje, zamienia, daje szanse każdemu. To jest fajne i pokazuje, że mamy zawodników, którzy mogą wejść na boisko i wygrywać mecze - skomentował Śliwka.

Zobacz tabelę Ligi Narodów po wygranej Polski z Włochami

Cały czas trwa walka o miejsce w składzie na najważniejszą imprezę tego roku, a więc kwalifikacje olimpijskie w Gdańsku, a także później na mistrzostwa Europy. Na pozycji przyjmującego konkurencja wydaje się największa.

- Ale ja nie czuję tej presji, bo ja nie wybieram kadry. Wybiera ją Vital. Robimy wszystko, by tam się znaleźć. To będzie oczywiście wyróżnienie i ogromna duma, bo zawsze gra dla Polski jest ogromnym zaszczytem Celem nadrzędnym jest jednak awans na igrzyska olimpijskie. Kto zagra w turnieju, to sprawa drugorzędna, bo najważniejsza jest drużyna, choć oczywiście każdy z nas chciałby się znaleźć w tej kadrze - zakończył gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

W ostatnim turnieju fazy interkontynentalnej Ligi Narodów (28-30 czerwca) Polacy zagrają w Lipsku z Japonią, Niemcami i Portugalią.

Komentarze (2)
sceptyczny31
24.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo lubię BB ale te mecze w Mediolanie to chyba szkoła braku skuteczności i błędów. Szczególnie bolą te błędy w kontratakach. Gdy inni zawodnicy z dużym poświeceniem opanowali piłkę po ataku Czytaj całość