[b]
[/b]Początek meczu należał do podopiecznych Igora Kolakovicia, którzy szybko zdołali osiągnąć przewagę nad swoim rywalem (8:5). Znakomicie od pierwszej piłki prezentował się zdobywca 16 punktów w całym spotkaniu, atakujący Amir Ghafour. Jego skuteczna zagrywka dała Irańczykom prowadzenie na drugiej przerwie technicznej już 16:9. Po jej zakończeniu Persowie nie zwalniali tempa i pewnie wygrali tę partię 25:15.
Drugi set był już zdecydowanie bardziej wyrównany. W szeregach Kanadyjczyków bardzo dobrze spisywał się przyjmujący Stephen Maar, który brylował głownie w ofensywie. Przez znaczną część tej odsłony na minimalnym prowadzeniu byli siatkarze prowadzeni przez Glenna Hoaga, którzy w kluczowym momencie uzyskali nawet dwupunktową przewagę (19:21). Bohaterem końcówki tej partii okazał się jednak gracz PGE Skry Bełchatów, Milad Ebadipour. Jego skuteczny blok pozwolił Irańczykom na pierwsze prowadzenie w tym secie (22:21), a atak z lewego skrzydła zapewnił, ku uciesze fanatycznej publiczności zgromadzonej w hali w Urmii, wygraną 26:24.
Persowie za wszelką cenę chcieli pójść za ciosem i zamknąć mecz w trzech odsłonach. Wyrównana walka trwała tylko do pierwszej przerwy technicznej, na której goście prowadzili 8:7. Od tamtej pory Irańczycy przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, konsekwentnie powiększając swój dystans nad rywalami. Gospodarze wygrali 25:16, zapisując na swoje konto szóste zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów.
W sobotę (15 czerwca) Iran zmierzy się z reprezentacją Polski. Początek spotkania o godzinie 16:00. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Iran - Kanada 3:0 (25:15, 26:24, 25:16)
Iran: Seyed, Fayazi, Ghafour, Shafiei, Ebadipour, Marouf, Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Yali, Ghaemi, Mojarad.
Kanada: Hoag, Maar, Vernon-Evans, Van Berkel, Szwarc, Walsh, Bann (libero) oraz Sclater, Derocco, Gyimah.
Czytaj także:
- Bartosz Kurek wyjaśnił swój wybór. "Klub z Monzy buduje poważny projekt"
- Igor Kolaković: Irańscy siatkarze czują się zranieni słowami Michała Kubiaka
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Śmierć Artura Hajzera to zagadka. Przez dwa dni to ja byłem uznany za zmarłego