Finał LSK. Budowlani - ŁKS. W szeregach łódzkich ekip trwa burza mózgów. "Każdy z nas będzie chciał zaskoczyć rywala"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: trener Błażej Krzyształowicz

W Łodzi trwają przygotowania do drugiej odsłony rywalizacji o tytuł mistrza Polski między Grot Budowlanymi a ŁKS-em Commercecon. - Obie drużyny po pierwszym meczu mają o czym myśleć i co analizować - mówił trener Budowlanych, Błażej Krzyształowicz.

Przed rewanżem w lepszej sytuacji jest ŁKS Commercecon, który ma już na koncie jedną wygraną (3:2). Chociaż w pierwszym pojedynku to Grot Budowlani prowadzili 2:1, ostatecznie przegrali cały mecz po dość jednostronnym tie-breaku 7:15 (więcej o meczu). Błażej Krzyształowicz po tym spotkaniu stwierdził, że trudno wskazać jedną przyczynę porażki jego drużyny na rozpoczęcie rywalizacji o złoto mistrzostw Polski.

- Szkoda całego meczu, nie tylko tego tie-breaka, bo przecież żadnego seta nie chce się przegrać. Nie można mówić o jednej rzeczy, której nam zabrakło do wygranej. W pewnym momencie utraciliśmy nasz rytm i pewien schemat, którym powinniśmy grać. Do tego kilka ułańskich prób rozwiązania sytuacji czy to w rozegraniu, czy w ataku. Wtedy zespół stracił taki wypracowany feeling, który wcześniej przynosił efekt. W drugim secie mieliśmy kilka punktów przewagi i mam w pamięci kilka takich akcji, które wtedy nie były potrzebne. Trzeba było zagrać bardziej regularnie, tak jak potrafimy grać, a pewne akcje zachować po prostu na inny moment - przyznał trener Grot Budowlanych.

Błażej Krzyształowicz zwrócił uwagę też na to, że dużo dobrego do gry rywala wniosły zmiany poczynione w czasie spotkania, a jego zawodniczki nie były w stanie dobrze zareagować na ofensywne natarcie ŁKS-u Commercecon. - Dużo problemów sprawiło nam wejście na boisko Izy Kowalińskiej, która w jednym z setów w tym pierwszym meczu skończyła wszystkie ataki. My wtedy zaczęliśmy grać trochę monotonnie, chcieliśmy zatrzymać ją w bloku prostymi środkami. Moim zdaniem, to zemściło się na nas, bo potem w naszej grze pojawiły się nerwy - dodał Krzyształowicz.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie, a nie robimy kompletnie nic"

Czytaj także: Finał LSK: Siatkarki Grot Budowlanych Łódź "zagotowały się" w pierwszym meczu

Teraz łódzkie drużyny regenerują się i przygotowują do kolejnej batalii. Przedstawiciele Grot Budowlanych zapowiadają, że zrobią wszystko, by w piątkowy wieczór wyrównać stan rywalizacji. - Obie drużyny po pierwszym meczu mają nad czym myśleć i co analizować. To są spotkania, w których gra się serią do trzech zwycięstw i każdy będzie chciał coś poprawić, może czymś zaskoczyć rywala, może coś zmienić, w inny sposób oszukać przeciwnika - zaznaczył Błażej Krzyształowicz.

Drugi pojedynek w finale Ligi Siatkówki Kobiet między Grot Budowlanymi a ŁKS-em Commercecon zostanie rozegrany w piątek, 26 kwietnia. Tym razem w roli gospodyń derbów Łodzi wystąpią zawodniczki z "betką" na koszulkach. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30.

Komentarze (1)
avatar
Włodzimierz Jakubiak
25.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ten pseudotrener zawsze osiąga wyniki gorsze niż skład który ma.