Faza play-off nie dla Indykpolu AZS-u Olsztyn? "Nasze szanse na awans są iluzoryczne"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Gogol
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Gogol

Zespół Indykpolu AZS-u Olsztyn w ostatnich dwóch meczach ligowych zdobył zaledwie punkt i tym samym mocno ograniczył swoje szanse na awans do fazy play-off. Trener ekipy ze stolicy Warmii i Mazur, Michał Gogol, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Zespół Indykpolu AZS-u Olsztyn do Bydgoszczy przyjechał podrażniony niedawną porażką z Treflem Gdańsk. Goście liczyli na to, że w grodzie Kazimierza Wielkiego powetują sobie ostatnią stratę i tym samym nieco poprawią swoją sytuację w walce o miejsce w czołowej szóstce rozgrywek. Chemicy, legitymujący się serią siedmiu kolejnych porażek, sprawili jednak miłą niespodziankę swoim kibicom, pokonując w czterech setach wyżej notowanego przeciwnika.

- Na własne życzenie nie zrealizowaliśmy swoich planów. Zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w ostatnim czasie. Nie zaprezentowaliśmy swojego poziomu, ale przede wszystkim bardzo źle mentalnie weszliśmy w to spotkanie, co spowodowało, że oddaliśmy pole przeciwnikowi. Ten nakręcał się z każdą kolejną piłką, a nam, będąc pod presją, trudno było wrócić do gry - powiedział po zakończeniu spotkania trener przyjezdnych Michał Gogol.

Przeczytaj także: Deja-vu wicemistrza Polski. Asseco Resovia drugi rok z rzędu przerwała fantastyczną serię ZAKSY!

Szkoleniowiec olsztynian przyznał również, że piątkowa potyczka nie stała na najwyższym poziomie. Asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski, szczególnie zdegustowany był jednak poziomem, jaki jego podopieczni zaprezentowali w polu serwisowym. Akademicy bezpośrednio z linii 9. metra zdobyli co prawda 5 punktów, jednak w całym spotkaniu oddali przeciwnikom po błędach aż 15 oczek.

ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"

- Mecz był słaby i trzeba to sobie powiedzieć wprost. Poza kilkoma wymianami, gdzie oba zespoły pograły w obronie, poziom meczu nie był zachwycający. Odzwierciedleniem tego jest po części liczba popełnionych błędów. Z naszej strony z pewnością było ich zbyt wiele w polu zagrywki, zwłaszcza w pierwszej części meczu. Jestem tym faktem rozczarowany, ponieważ ten element funkcjonował nieźle w ostatnich meczach. Dużo lepiej spisali się nasi rywale - powiedział 34-letni trener.

Zwycięska seria PGE Skry Bełchatów w PlusLidze niezagrożona. ZAKSA nie pobiła klubowego rekordu

Porażka w grodzie nad Brdą może okazać się brzemienna w skutkach dla olsztynian, którzy jeszcze przed meczem byli w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o rywalizację o miejsce w czołowej szóstce rozgrywek. Po piątkowym starciu, szanse na grę o medal w przypadku Akademików są bardzo niewielkie. Do GKS-u Katowice, zajmującego ostatnie miejsce premiowane awansem, podopieczni Michała Gogola tracą bowiem pięć punktów.

- Cele w tym sezonie są troszeczkę elastyczne, bo awans do pierwszej szóstki to dla nas bardzo skomplikowana sprawa i nawet przed tym meczem tak było. Obecnie szanse są iluzoryczne, dlatego nie patrzymy w tabelę i staramy się wygrywać kolejne spotkania. Tym razem, mam takie wrażenie, zaskoczył nas fakt, że ten mecz się odbywa. Myślę, że nad tym musimy popracować, aby od początku spotkania być nastawionym agresywnie - powiedział Michał Gogol.

Kolejny ligowy mecz, Indykpol AZS Olsztyn rozegra w środę 20 lutego w Jastrzębiu Zdroju.

Źródło artykułu: