Roberto Santilli: Czujemy się rozczarowani, ale jesteśmy tylko ludźmi

Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: Roberto Santilli
Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: Roberto Santilli

W finale Pucharu Polski Jastrzębski Węgiel uległ ZAKSIE Kędzierzyn Koźle 1:3. Choć półfinały mówiły, że handicap należy do siatkarzy Santilliego, ostatecznie nie mieli za wiele do powiedzenia. Sam trener przyznał, że ZAKSA pokazała klasę na boisku.

[tag=1805]

Jastrzębski Węgiel[/tag] w niedzielne popołudnie musiał obejść się smakiem krajowego pucharu. W finale przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3, z czego drugiego seta do 14. - ZAKSA jest zespołem, który naprawdę trudno jest pokonać. Nawet, jeśli grają bez jednego ze swoich liderów, Sama Deroo. Jest to drużyna w pełnym tego słowa znaczeniu - mówił po turnieju trener Roberto Santilli.

Dzień wcześniej w imponujący sposób jastrzębianie odprawili ONICO Warszawa 3:0 i w finale pierwotnie stawiano ich w roli cichego faworyta. Choć sami liczyli, że brak filaru kędzierzyńskiej drużyny, Sama Deroo, będzie grał na ich korzyść, liderzy po ich stronie zawiedli. Dobrze spisujący się wcześniej Christian Fromm w finale szybko opuścił boisko, natomiast Julien Lyneel został wyeliminowany z ofensywy przez zagrywkę rywala, a Dawida Konarskiego zdeprymowano blokiem.

- W półfinale przekonaliśmy się, że ONICO Warszawa jest do ogrania, nawet w trzech setach, ale trzeba zaprezentować się w każdym elemencie perfekcyjnie. A tak właśnie zagraliśmy przeciwko warszawskiej drużynie. Dlatego po finale jesteśmy rozczarowani, gdyż nie był to nasz najlepszy występ. Cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Nie mam pretensji do zespołu. Moi zawodnicy starali się, jak mogli, ale czasami po prostu nie wychodzi - mówił włoski szkoleniowiec.

Okazję do zrewanżowania się ZAKSIE jastrzębianie będą mieć już w drugi weekend lutego podczas 19. kolejki PlusLigi. Wcześniej zagrają z MKS-em Będzin oraz PGE Skrą Bełchatów.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Źródło artykułu: