Sytuacja ekipy znad Brdy jest fatalna. Zespół Jakuba Bednaruka krótko przed starciem z Cuprum Lubin dopadł pech w postaci kontuzji czołowych zawodników. Ostatecznie drużyna "mecz stycznia" przegrała 2:3, mimo wcześniejszego prowadzenia 2:0. Trener Chemika Bydgoszcz nie ukrywał frustracji postawą zawodników, ale również kibiców, którzy po porażce pożegnali zespół gwiazdami.
- Możemy walczyć, ale jak usłyszałem gwizdy czy buczenie z trybun, to się wkurzyłem, bo można jednym meczem przegrać u kibiców wszystko. Przyjdzie ktoś i zaczyna buczeć na nas, bo co?! Bo przegrywamy 2:3?! Fakt, przegraliśmy i to bardzo boli. Muszę jednak zaznaczyć, że ciężko było chłopaków zmobilizować. Każdy z nich schodził na czas i łapał się za bolące miejsce, ale zaciskał zęby. Mieliśmy duże problemy. Dzień przed meczem znosiliśmy Vinhedo z treningu. Był problem z przywodzicielami, nie wiemy jak poważny. Dlatego jemu należą się podziękowania, ponieważ z bólem, jaki on odczuwał, 9/10 facetów zeszłoby z boiska już w pierwszym secie. Chciał zagrać, chociaż było widać, że nie jest sobą. Bartek Lipiński dwa dni wcześniej podkręcił staw skokowy, przeciwko Cuprum wystąpił z opuchniętą kostką - powiedział Jakub Bednaruk.
Obecnie sytuacja kadrowa w zespole z Bydgoszczy jest ekstremalnie trudna. Starcie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zaplanowano na sobotę, 19 stycznia. Tego dnia odbędzie się pogrzeb tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Według komunikatu opublikowanego przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudę, z uwagi na uroczystości, sobota będzie dniem żałoby narodowej. Mimo to, władze PLS nie zdecydowały się na odwołanie meczów 15. kolejki. Zaapelowano jedynie o uszanowanie żałoby poprzez ograniczenie oprawy muzycznej i minutę ciszy.
Trenera Jakuba Bednaruka w obecnej sytuacji czeka niezwykle wymagające wyzwanie. Skompletowanie kadry na mecz z liderem rozgrywek wydaje się bardzo trudne. Aktualnie w treningach nie mogą uczestniczyć Raphael Vinhedo Margarido i Piotr Sieńko, ograniczone możliwości z powodu urazów mają natomiast Bartłomiej Lipiński oraz Paweł Gryc.
Brazylijczyk przed kilkoma dniami doznał urazu naderwania mięśnia dwugłowego. Mimo bólu doświadczony siatkarz wystąpił przeciwko Cuprum Lubin, co tylko pogłębiło kontuzję i w efekcie wykluczyło siatkarza z treningów na kilka tygodni. Z podkręconym stawem skokowym zagrał także przyjmujący. Jego pauza powinna potrwać zdecydowanie krócej.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar jest jak skoki narciarskie. "Mamy oddać dwa równe skoki"
W ostatnich dniach z gry wykluczony został Piotr Sieńko. Drugi rozgrywający podczas Akademickich Mistrzostw Pomorza i Kujaw, rozgrywanych w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy, złamał palec lewej ręki.
W zaistniałej sytuacji trudno powiedzieć, kto pokieruje grą zespołu w konfrontacji z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Być może meczowy t-shirt zdecyduje się założyć Jakub Bednaruk, który w przeszłości sugerował takie rozwiązanie, jako receptę na problemy zdrowotne swojej ekipy.
W obecnej sytuacji do dyspozycji sztabu szkoleniowego Chemika pozostaje zaledwie ośmiu (!) siatkarzy: Michał Szalacha, Maksim Morozow, Nikola Kovacević, Bartosz Filipiak, Mateusz Siwicki, Jan Lesiuk, libero Adam Kowalski oraz Kacper Bobrowski.
Szkoda, że w Radomiu żaden z trenerów nie skomentuje chamskiego zachowania kibiców!