Sylwia Wojcieska zakończyła karierę

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęcia: Sylwia Wojcieska
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęcia: Sylwia Wojcieska

Doświadczona środkowa Sylwia Wojcieska, siatkarska mistrzyni Polski z 2013 roku, po osiemnastu latach gry zdecydowała się podjąć nowe wyzwania.

W tym artykule dowiesz się o:

Urodzona w Milanówku zawodniczka pierwsze siatkarskie kroki stawiała w MKS-ie Pruszków. Jej talent nie umknął selekcjonerom młodzieżowych reprezentacji Polski. W 2001 roku została wicemistrzynią Europy i brązową medalistką mistrzostw świata w drużynie kadetek. Rok później sięgnęła już po złoto mistrzostw Europy juniorek i brąz mundialu w tej samej kategorii.

Jej kariera klubowa nabrała tempa, gdy w 2007 roku, w wieku 22 lat, trafiła do Calisii Kalisz, czołowej polskiej drużyny na przełomie XX i XXI wieku. W tym klubie Sylwia Wojcieska zdobyła swój pierwszy ligowy medal (brązowy). Później występowała w Stali Mielec i Budowlanych Łódź.

Nieprzeciętne umiejętności, dobre warunki fizyczne i zaangażowanie zwróciły na nią uwagę ówczesnego selekcjonera Jerzego Matlaka. Znalazła się w szerokiej kadrze reprezentacji, ale ostatecznie nie miała okazji rozegrać w niej oficjalnego meczu. W tym czasie zadebiutowała jednak z łodziankami w elitarnej Lidze Mistrzyń i zapracowała na zagraniczny transfer do Dinama Romprest Bukareszt, gdzie szkoleniowcem był światowej klasy fachowiec - Zoran Terzić.

Po sezonie spędzonym na obczyźnie (brązowy medal w lidze i Puchar Rumunii) Wojcieska wróciła do Polski, by wreszcie sięgnąć po tytuł w ojczyźnie - już w barwach Atomu Trefla Sopot. W trakcie sezonu doznała jednak poważnej kontuzji, co wyhamowało jej karierę, ale nie było w stanie powstrzymać uchodzącej wśród kibiców za wulkan energii zawodniczki przed dalszą grą.

Kolejny ligowy krążek, drugi w karierze brązowy, wywalczyła jako zawodniczka Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna, a jej ostatnim polskim klubem byli Poli Budowlani Toruń. Miniony sezon Wojcieska spędziła ponownie w Rumunii, gdzie reprezentowała zespół CSM Targoviște.

Pod koniec 2018 roku 33-letnia zawodniczka, która wszystkie lata profesjonalnej gry w siatkówkę spędziła w najwyższych klasach rozgrywkowych, podjęła decyzję o ostatecznym zakończeniu kariery sportowej i podjęciu nowych wyzwań. Nie chce na razie zdradzać, co się pod tym kryje, ale jej decyzja jest ostateczna.

Oświadczenie Sylwii Wojcieskiej:


"Kochani!

Pewien etap w moim życiu dobiega końca. Postanowiłam zakończyć swoją zawodową karierę siatkarską. Długo zastanawiałam się nad właściwym momentem, a taki wybrać jest wyjątkowo trudno. Teraz jestem już jednak pewna, że nadszedł czas na zmiany. Za mną 18 lat wspanialej przygody życia. Pora na nowe cele i wyzwania.
Pragnę podziękować wszystkim, dzięki którym mogłam zaistnieć w środowisku siatkarskim.

Dziękuję swoim rodzicom - to Wy zawsze i wszędzie mnie wspieraliście. Dziękuję swoim pierwszym trenerom: Iwonie Lewandowskiej i Jerzemu Biernackiemu - to przy Was zaczęłam stawiać pierwsze kroki w siatkówce. Dziękuję Wam za ogromne zaangażowanie i duży trud włożone w mój rozwój. Dziękuję pani Mecenas Agacie Wantuch - za całokształt. Dziękuje wszystkim trenerom za współpracę na każdym etapie mojej kariery. Każdy z Was miał wpływ na podnoszenie moich umiejętności siatkarskich. Dziękuję prezesom klubów, w których miałam przyjemność występować.

Dziękuję wszystkim koleżankom, z którymi miałam okazję dzielić szatnię przez te wszystkie lata i z którymi mogłam wspólnie walczyć o wyznaczone, często najwyższe, cele. Dziękuję kibicom za ogromne wsparcie na boisku i poza nim. To dzięki Wam tak wiele razy dostawałam dodatkowy zastrzyk energii do walki. Byliście wspaniali! Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali i pomagali.

Przede mną nowe wyzwania.

Trzymajcie kciuki".

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Komentarze (2)
lubielacqi
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Andrzej Niemczyk żył, na pewno skomentowałby to anegdotą o grubej Sylwi Wojcieskiej, której kazał schudnąć żeby mogła grać dalej, oraz o jej nieudolnym kroku dostawnym, który swego czasu Czytaj całość
lubielacqi
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Andrzej Niemczyk żył, na pewno skomentowałby to anegdotą o grubej Sylwi Wojcieskiej, której kazał schudnąć żeby mogła grać dalej, oraz o jej nieudolnym kroku dostawnym, który swego czasu Czytaj całość