Raul Lozano: W Polsce są najlepsi kibice na świecie, nawet jeszcze lepsi niż w Brazylii

Porażka Niemców ze Słowacją podczas turnieju drugiej rundy eliminacyjnej do mistrzostw świata we Włoszech, przekreśliła wizję pojedynku byłego szkoleniowca, Raula Lozano, z obecnym trenerem reprezentacji, Danielem Castellanim, podczas następnego etapu kwalifikacji. Polacy w sierpniu w Katowicach zmierzą się bowiem z Francją, Słowacją oraz Słowenią.

W tym artykule dowiesz się o:

Raul Lozano pracę w Polsce rozpoczął w 2005 roku i przez blisko cztery lata był głównym dowódcą narodowej reprezentacji Polski siatkarzy. Po nieudanym występie Polaków na igrzyskach w Pekinie, które dały dobitny dowód tego, jak w sporcie cienka granica dzieli zawodników od bezgranicznego szczęścia do uczucia rozpaczy i ogromnego żalu, oraz barażach z Belgią, Polski Związek Piłki Siatkowej zrezygnował ze współpracy z argentyńskim szkoleniowcem na rzecz byłego już trenera mistrza Polski, PGE Skry Bełchatów, Daniela Castellaniego. Raul Lozano podjął się za to pracy jako szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów.

Podczas konferencji prasowej po turnieju drugiej rundy eliminacyjnej mistrzostw świata w Popradzie, w którym to Niemcy przegrali w meczu o pierwsze miejsce ze Słowacją, były trener Polaków sentymentalnie wypowiadał się o Polsce. Raul Lozano mówił między innymi o więzi łączącej go z Polską, którą może porównać jedynie do uczuć, którymi darzy swój ojczysty kraj.

Przegrana Niemców w Popradzie spowodowała, że ostatecznie to Słowacja zmierzy się z polską reprezentacją w eliminacjach do mistrzostw świata we Włoszech, które odbędą się 14-16 sierpnia w Katowicach. - Chętnie zagrałbym z Polską z powodu tych ludzi i publiczności. W Polsce są najlepsi kibice na świecie, nawet jeszcze lepsi niż w Brazylii - mówił Raul Lozano, twierdząc jednak, że mecz z Polakami byłby dla niego trudnym od strony emocjonalnej przeżyciem.

Niemcy o przepustkę do mistrzostw świata we Włoszech zagrają z Rosją, Finlandią oraz Belgią. - Wszystko jedno czy byśmy zagrali w rosyjskiej, czy też polskiej grupie - obie są równie mocne - twierdzi szkoleniowiec. Podkreślając przy tym, że jego drużyna uczy się na własnych błędach, a on jako trener dołoży wszelkich starań by z biegiem czasu ulepszyć i ustabilizować prezentowany przez zawodników poziom.

Komentarze (0)