Sytuacja, do jakiej doszło przed meczem w Bydgoszczy, to wydarzenie bez precedensu. Zaledwie 48 godzin przed rozpoczęciem starcia Chemik Bydgoszcz - Stocznia Szczecin, zdecydowano o przełożeniu tego pojedynku. Powodem jest fakt, że jeden z zespołów uczestniczących w rozgrywkach Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej nie jest w stanie skompletować wymaganej liczby zawodników. Powodem nie są jednak względy zdrowotne czy nieprzewidziane wypadki.
Działacze klubu z województwa zachodniopomorskiego od kilku dni zapewniali kibiców, że trwają prace nad poprawą sytuacji zespołu. W rozmowach dotyczących przyszłości uczestniczyli między innymi członkowie PLPS, którzy wysłuchali raportu prezesa klubu na temat aktualnej sytuacji oraz ewentualnych działań naprawczych. Sympatycy zespołu, podobnie jak sami siatkarze, żyli nadzieją, że drużynę da się jeszcze uratować. W czwartek przelała się czara goryczy. Łukasz Żygadło, który zapowiadał walkę o klub do samego końca, a wraz z nim Nikołaj Penczew i Nicolas Rossard w obliczu biernej postawy działaczy postanowili rozwiązać kontrakty. W tej sytuacji obok trenera Michała Gogola w drużynie pozostało 5 zawodników. Zbyt mało, aby móc spełnić wymagania regulaminowe i przystąpić do zmagań o ligowe punkty.
Działacze Stoczni Szczecin ostatkiem sił próbują uniknąć blamażu. Przedstawiciele klubu starali się o przełożenie potyczek z Chemikiem Bydgoszcz oraz MKS-em Będzin. W pierwszym z przypadków cel udało się osiągnąć, ekipa znad Brdy zdecydowała się przychylić do wniosku gości i na zaledwie 48 godzin przed pojedynkiem, poinformowano o zmianie terminu.
Oświadczenie Zarządu
— Chemik Bydgoszcz (@luczniczkabyd) 6 grudnia 2018
W związku z pismem, wystosowanym przez Prezesa KPS Stocznia SzczecinS.A. Pana Jakuba Markiewicza, informujemy, iż rozumiejąc sytuację klubu, przychylamy się do prośby przełożenia meczu z 8.12. O nowym terminie spotkania poinformujemy w najbliższych dniach.
Na chwilę obecną, sytuacja dotycząca potyczki obu ekip pozostaje wielką zagadką, podobnie jak losy niedoszłej siatkarskiej potęgi. Wiadomo, że spotkania I rundy powinny zostać rozegrane do momentu rozpoczęcia fazy rewanżowej. W takim wypadku mało prawdopodobne jest, aby to Chemik został gospodarzem przełożonego starcia. Terminarz hali Łuczniczka w Bydgoszczy jest bardzo napięty z uwagi na organizację kolejnych imprez. Nie można wykluczyć, że w tej sytuacji dojdzie do zmiany gospodarza, a obie ekipy spotkają się w grodzie nad Brdą w fazie rewanżowej.
ZOBACZ WIDEO Świderski o sytuacji Stoczni: To nie tylko problem Szczecina, ale całej polskiej siatkówki
To jest niepoważne zachowanie ze strony władz ligi. Niestety trzeba wyrzucić Stocznię z Ligi. Powinni przede wszystkim spłacić zaległości wobec byłych zawodników a oni chcą Czytaj całość