Olsztynianie mogą odetchnąć z ulgą. Upragnione trzy punkty z MKS-em Będzin

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Po dwóch nieudanych spotkaniach Indykpol AZS Olsztyn zanotował swój pierwszy komplet punktów. Będziński MKS przegrał w Hali Urania 0:3, choć w dwóch pierwszych setach nie odstawał od gospodarzy.

Oba zespoły, wciąż czekające na swoje pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi, zaczęły sobotni mecz odważnie i bez hamulców. Olsztynianie szybko odpowiedzieli punktami Jana Hadravy na zaczepne akcje rywali i byli w stanie kontrolować wynik do rezultatu 10:10. Po uderzeniach Lincolna Williamsa i Adriana Buchowskiego (byłego gracza AZS-u) goście wypracowali pierwszą większą przewagę, którą stracili po odrodzeniu się czeskiego atakującego zespołu z Olsztyna. Po okresie przeplataniem niezłych akcji  i oddawania punktów za darmo zrobiło się ciekawiej po blokach Miłosza Zniszczoła i Buchowskiego, które okazały się wstępem do grania na przewagi. Końcówka partii była nerwowa i dopiero blok Sebastiany Wardy na Williamsie uspokoił kibiców w Hali Urania.

Siatkarze Roberto Santilliego mogli pójść za ciosem, ale w drugim secie zbyt wiele okazji tracili przez nieudane serwisy, a będzinianie, choć nie grali rewelacyjnie, pilnowali korzystnego rezultatu. Po blokach Bartłomieja Grzechnika i Artura Ratajczaka oraz dwóch pomyłkach Hadravy MKS prowadził 14:10, ale podwójna zmiana zaordynowana przez włoskiego trenera pomogła w dogonieniu rywali. Akademicy poczuli się zdecydowanie pewniej po dwóch blokach Zniszczoła i punkcie Marcela Luxa, który dał im prowadzenie 21:20 i przełamanie rywala mimo starań Jakuba Peszko. Słowacki skrzydłowy, autor asa serwisowego na 24:21, mógł zostać bohaterem decydujących wymian, ale wspomniany Peszko nie pozwolił gospodarzom na przedwczesną radość. Ta nadeszła po udanym ataku Hadravy.

Zagłębiowski MKS miał w planach rewanż za porażkę w poprzedniej części meczu, ale zaczął trzecią partię od wyniku 1:5 i "zjazdu" Adriana Buchowskiego do kwadratu rezerw. Gido Vermeulen zarządził przerwę na żądanie, ale nie zdała się ona na wiele, bo olsztynianie przypuścili na przeciwników prawdziwą nawałnicę, które przewodzili Zniszczoł i Hadrava (12:5). Zniechęceni gracze z południa kraju nieco się odbudowali po punktach Rafała Faryny, jednak na rozpędzonych i spokojnych w poczynaniach zawodników Indykpolu AZS to było za mało. Zwłaszcza na Jana Hadravę, który zakończył spotkanie punktową zagrywką i wraz z Luxem zadbał o to, by kibice jego AZS-u mogli w dobrych humorach wracać do domów.

Indykpol AZS Olsztyn - MKS Będzin 3:0 (26:24, 25:23, 25:15)

Indykpol AZS: Kapelus, Woicki, Zniszczoł, Warda, Hadrava, Lux, Żurek (libero) oraz Gil, Kańczok.

MKS: Kozub, Williams, Ratajczak, Buchowski, Grzechnik, Langlois, Potera (libero) oraz Kowalski, Faryna, Peszko.

MVP: Jan Hadrava (Indykpol AZS Olsztyn)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 25 22 3 68:22
2 PGE Projekt Warszawa 57 25 19 6 62:31
3 Jastrzębski Węgiel 50 25 17 8 55:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 46 25 16 9 57:42
5 Enea Czarni Radom 42 25 14 11 49:40
6 PGE GiEK Skra Bełchatów 38 24 14 10 51:45
7 GKS Katowice 35 25 12 13 47:48
8 Asseco Resovia Rzeszów 35 25 11 14 42:51
9 Trefl Gdańsk 31 25 10 15 44:53
10 Indykpol AZS Olsztyn 30 24 9 15 45:51
11 BKS Visła Bydgoszcz 22 24 7 17 32:57
12 KGHM Cuprum Lubin 20 25 7 18 29:60
13 Stocznia Szczecin 15 9 5 4 16:14
14 MKS Będzin 9 24 2 22 22:68

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]

Źródło artykułu: