MŚ 2018: sędziowskie zamieszanie w meczu Polaków. Facundo Conte ofiarą

PAP/EPA / VASSIL DONEV / Na pierwszym planie zdjęcia Facundo Conte
PAP/EPA / VASSIL DONEV / Na pierwszym planie zdjęcia Facundo Conte

Pierwszy arbiter spotkania Polska - Argentyna zapomniał o nowych wytycznych FIVB dotyczących wypychania piłki po bloku. Gdyby nie przytomność drugiego sędziego, Polacy straciliby niesłusznie punkt.

Przy wyniku 9:3 dla reprezentacji Polski w meczu z kadrą Argentyny Facundo Conte wypchnął piłkę po bloku Polaków, wzbudzając tym protesty naszych rodaków i trenera Vitala Heynena. Nasza drużyna miała pretensje do sędziego Yuriego Ramireza Ortiza z Dominikany, że nie zastosował się do nowych regulacji, przedstawionym trenerom reprezentacji walczących w grupie H.

Według nich gracze przepychający agresywnie piłkę o blok przeciwnika mogą mieć nieco dłuższy kontakt z piłką, ale nie wolno im zmieniać kierunku jej lotu. Dozwolone są jedynie pchnięcia na wprost, a pchnięcia do boku, z wyraźnym ruchem nadgarstka, miały być odgwizdywane jako błędy. Właśnie tak w kontrowersyjnej akcji zagrał Conte.

Emocje Polaków musiał ostudzić drugi arbiter meczu, ceniony w środowisku siatkarskim Andriej Zenowicz. Zresztą po wideoweryfikacji wziętej przez trenera Heynena okazało się, że Polakom należy się punkt.

Sędzia siatkarki Wojciech Maroszek i statystyk Kamil Sołoducha zwracali uwagę w twitterowej dyskusji na temat nowej interpretacji gry, że nie została one wprowadzona z dnia na dzień i można było o niej przeczytać w regulaminach imprezy i tzw. case studies już w czerwcu. Tym bardziej powinna dziwić decyzja sędziego z Dominikany.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Wiadomo, co Kubiak odpowiedział na środkowy palec Bułgara. "Każde spięcie wychodziło na ich korzyść"

Źródło artykułu: