Dla obu reprezentacji ten mecz był ważny w kontekście walki o awans. Kamerun wygrał na początek mistrzostw świata 3:0 w afrykańskim pojedynku z Tunezją, dzięki czemu znalazł się wyżej w tabeli niż Australia. Zdaniem bukmacherów faworytem piątkowego meczu była jednak bardziej doświadczona drużyna z Antypodów.
Zaczęło się więc zaskakująco. Siła rozpędu Kamerunu złamała opór Australii w pierwszym secie. Głównie dzięki trzem asom serwisowym drużyna z Afryki zwyciężyła 25:21. Dwie punktowe zagrywki były dziełem Nathana Wounembainy, a jedna Ahmeda Awala Mbutngama.
Australia musiała się budzić i poszukać swoich atutów. W drugim secie zaczęła górować nad przeciwnikiem pod względem skuteczności w ataku. Lincoln Alexander Williams skończył na tym etapie meczu 12 z 16 piłek, a Beau Graham 4 z 5. Ten drugi zaczął ponadto dobrze blokować. Australia wygrała tę partię 25:17 i nabrała pewności siebie.
Początek trzeciego seta to również zdecydowana przewaga faworyta. Dzięki udanemu startowi wygrał ostatecznie 25:22. Australia stanęła przed szansą zdobycia kompletu punktów i wykorzystała ją w czwartej rundzie. Po nieudanym początku meczu przejęła ona kontrolę nad wydarzeniami, odniosła zwycięstwo po trzech porażkach z rzędu i wyprzedziła Kamerun w tabeli. To ona jest na miejscu premiowanym awansem ponad dwiema afrykańskimi drużynami i trudno będzie już tę kolejność zmienić.
Australia - Kamerun 3:1 (21:25, 25:17, 25:22, 25:20)
Australia: Williams (22), Graham (11), Staples (10), Mote (9), Sanderson (2), Peacock (2), Perry (libero) oraz Carroll
Kamerun: Feughouo (13), Dolegombai (10), Wounembaina (9), Hile (7), Engala (2), Mbutngam (1), Kamto (libero) oraz Bitjaa (8), Engohe (4), Hassana (1), Moto
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | USA | 5 | 5-0 | 15:5 | 13 |
2. | Serbia | 5 | 4-1 | 14:7 | 12 |
3. | Rosja | 5 | 3-2 | 12:6 | 10 |
4. | Australia | 5 | 2-3 | 9:11 | 7 |
5. | Kamerun | 5 | 1-4 | 4:12 | 3 |
6. | Tunezja | 5 | 0-5 | 2:15 | 0 |
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Niezwykły mecz kadry Polski. "Nie pamiętam takiego spotkania"