Reprezentacja Polski powróciła do Szczecina po 20 latach nieobecności. Dwie dekady temu podjęła siatkarzy ze Stanów Zjednoczonych w hali Wojewódzkiego Domu Sportu. Tym razem do pojedynku doszło w kilkakrotnie większej Netto Arenie, która została wypełniona kibicami w 90 procentach.
Aklimatyzacja w arenie nie przebiegła bezboleśnie. Mecz rozpoczął się od serii błędów na zagrywce, w ataku, także dotknięć siatki. Vital Heynen zażądał przerwy przy wyniku 11:8 dla Belgii. Kilka minut później o czas prosił już Andrea Anastasi, ponieważ Polacy zdobyli nagle punktów sześć, a przyjezdni jeden. Pościg został przeprowadzony przy zagrywkach Grzegorza Łomacza. W końcówce wyrównanego, nerwowego seta Polakom udało się ponownie odwrócić wynik 21:23 na 25:23 dzięki serwisom Jakuba Kochanowskiego, blokowi Michała Kubiaka i przytomności Damiana Schulza przy siatce.
Poziom meczu podnosił się. W drugim secie więcej było długich i widowiskowych wymian, płynnych akcji z obu stron. Polska potrzebowała mniej czasu na zepchnięcie Belgów do defensywy. Po kolejnym ostrzale Jakuba Kochanowskiego zrobiło się 16:10. Jedną z zagrywek środkowego został trafiony Simon Van De Voorde, nowy zawodnik Stoczni Szczecin reprezentujący Belgię. Partię zakończył sprytnym zagraniem na 25:16 Fabian Drzyzga.
Biało-Czerwoni zatrzymali się na początku trzeciego seta i było to ostre hamowanie bez trzymanki. Polska rozpoczęła rundę od wyniku 1:7, więc Belgowie dali jej jasno do zrozumienia, że nie chcą jechać do hotelu po ekspresowym meczu. Drużyna z Beneluksu miała pod kontrolą sytuację na skrzydłach oraz wynik. Tę partię wygrała 25:20. Po drugiej stronie boiska kończyli ją Bartosz Kwolek i Piotr Nowakowski. W tym fragmencie meczu z kwadratu rezerwowych Polski nie ruszyli się tylko Bartosz Kurek oraz Damian Wojtaszek.
ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Zagrywką możemy robić jeszcze więcej krzywdy
Heynen zaczął się irytować. Dotychczas w miarę opanowany wymownie wygarnął Polakom, że wynik 7:10 w czwartym secie jest nie do zaakceptowania. Po krótkim, rzeczowym monologu Belga jego podopieczni zmienili rezultat na 12:11. Kilka dobrych akcji Artura Szalpuka okraszonych blokiem Piotra Nowakowskiego pozwoliły zakończyć pojedynek w czterech setach. Polska wygrała 25:22 ostatnią partię.
Drużyna narodowa zagrała po raz siódmy w swojej historii w Szczecinie, odniosła szóste zwycięstwo, więc miasto nad Odrą pozostaje dla niej szczęśliwym miejscem. Polacy ponieśli w stolicy Pomorza Zachodniego jedyną porażkę z Japończykami w 1979 roku.
Sześć to również liczba zwycięstw Polaków w meczach towarzyskich przed mistrzostwami świata. Podopieczni Vitala Heynena rozprawili się dwukrotnie z Kameruńczykami, a następnie zatriumfowali w trzech meczach w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.
Przed nimi w środę drugie starcie z Belgami w Szczecinie.
Polska - Belgia 3:1 (25:23, 25:16, 20:25, 25:22)
Polska: Schulz, Łomacz, Kubiak, Śliwka, Kochanowski, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Szalpuk, Kwolek, Nowakowski.
Belgia: Tuerlinckx, Deroo, Grobelny, Van de Voorde, Valliens, Ribbens (libero) oraz Lecat, Van Den Dries, D'Hulst, Rousseaux.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy nasi grają lepiej (w sensie - czy jest postęp)? Rzeczywiście, widać chyba było większą świeżość (w stosunku do Wagnera). Ale nadal sporo niedokładności , a czasem i chaosu na p Czytaj całość