- Możliwość zatrudnienia takiej postaci nie zdarza się często i musieliśmy ją wykorzystać, kiedy tylko usłyszeliśmy o propozycji. To zaszczyt mieć taką zawodniczkę w swojej drużynie. Z tego, co się dowiedzieliśmy, Tatiana jest świadoma specyfiki naszej pracy i wyraża dużą chęć dołączenia do naszej ekipy. Ale nie zamierzamy niczego przyspieszać, naszym pierwszym celem jest doprowadzenie jej do najlepszego stanu fizycznego, a potem pomoc w powrocie na boisko i wejściu na najwyższy, światowy poziom - tak Bernardo Rezende, szkoleniowiec kobiecego SESC Rio de Janeiro skomentował najnowszy transfer swojego klubu.
Aktualny wicemistrz Brazylii musiał zasklepić lukę po Gabi Guimares, która odeszła do Camponesa/Minas i zdecydował się na naprawdę spektakularny ruch. Jak podaje brazylijski dziennikarz Bruno Voloch, 29-letnia Tatiana Koszeliewa ma zarabiać w nowym klubie 400 tysięcy dolarów. To pierwszy tak głośny transfer przed sezonem 2018/2019 żeńskiej Superligi, która coraz rzadziej skłania się do wydawania pieniędzy na zagraniczne gwiazdy, nie zawsze sprawdzające się w realiach brazylijskiej ekstraklasy.
Na razie słynna reprezentantka Rosji i dwukrotna MVP mistrzostw Europy z lat 2013 i 2015 musi dojść do siebie po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie podczas meczu Ligi Mistrzyń swojego ówczesnego klubu, Galatasaray Stambuł. Koszeliewa spędziła ostatnie dwa lata w Turcji (w sezonie 2016/2017 reprezentowała Eczacibasi Stambuł), ale jej jedynym sukcesem w tym czasie okazał się złoty medal klubowych mistrzostw świata z 2016 roku.
Trener Rezende będzie miał możliwość udowodnienia, że potrafi stawiać swoje gwiazdy na nogi nawet po największych zdrowotnych przejściach. Tak jak Jose Roberto Guimaraes, który w tym sezonie ściągnął do swojego Hinode Barueri Katarzynę Skowrońską-Dolatę i pomógł jej w dojściu do dobrej dyspozycji sportowej po zerwaniu więzadła w prawym kolanie.
ZOBACZ WIDEO Wielkie nadzieje kadry siatkarzy mówią o Heynenie. "W godzinę zadał mi 4 tysiące pytań"