Złe nowiny dla Paris Volley nadeszły ze strony Komisji Pomocy i Kontroli Klubów Profesjonalnych, działającej przy Krajowej Dyrekcji Pomocy i Kontroli Zarządzania (DNACG). Organ, który przeprowadza audyty i kontrole w klubach francuskiej LNV, od 7 lutego weryfikowała zarządzanie dziewięciokrotnego mistrza kraju i po niecałym miesiącu postawiła mu poważne zarzuty niegospodarności i nierzetelności działania. Największe zastrzeżenia dotyczą oficjalnej wysokości listy płac klubu, która wynosi według zapewnień jego władz 396 tysięcy euro.
Decyzja Komisji, która została opublikowała w sobotę 2 marca, jest druzgocąca dla ekipy kierowanej przez trenera Doriana Rougeyrona. Klub z Paryża został ukarany nie tylko zakazem udziału w fazie play-off francuskiej ekstraklasy i karną relegacją z LNV na koniec sezonu 2017/2018. Prezes klubu Michel Rougeyron zapowiedział złożenie apelacji od decyzji o braku udziału w dalszej fazie ligi. Musi to zrobić w ciągu tygodnia od wyroku Komisji i złożyć ją do Wyższej Rady DNACG. W przypadku karnej relegacji Paris Volley Komisja Pomocy zweryfikuje jej podstawy jeszcze raz, po zakończeniu tego sezonu.
Jakby mało było problemów na głowie paryżan, komisja ligi nakazała powtórzyć ich niedawne spotkanie z Ajaccio (wygrane 3:1), co oznacza, że Paris Volley straciło zdobyte wtedy trzy punkty i spadło na trzecią pozycję w tabeli LNV. Wszystko przez błąd komisarza zawodów, który nie dopilnował meczowego protokołu i nie doliczył jednego punktu zespołowi z Korsyki, co zostało zauważone dopiero po zakończeniu spotkania.
Tym samym wątpliwe stają się niedawne doniesienia z Włoch o mocarstwowych planach Paris Volley na sezon 2018/2019. Według dziennikarzy "La Gazzetty Dello Sport" dzięki wsparciu poważnego sponsora paryski klub mógłby celować w pozyskanie takich graczy jak Earvin Ngapeth, Jenia Grebennikov i Bruno Rezende.
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy