Po odprawieniu z kwitkiem murowanego faworyta, Iskry Odincowo przed częstochowskim zespołem droga do wygranej w tych rozgrywkach wydawałaby się stać otworem. Pozory, jednak mylą i już najbliższy dwumecz z Rumunami spacerkiem z pewnością nie będzie. Choć na pierwszy rzut oka, ekipa z Constanty na kolana nie powala, przed podopiecznymi Radosława Panasa stoi nie lada trudne zadanie.
Siatkówka, co prawda w Rumunii nie cieszy się zbytnią popularnością i ekipa z Constanty w cuglach rok po roku zwycięża w ligowych rozgrywkach, a także Pucharze Rumunii, ostatnie sukcesy na arenie międzynarodowej dowodzą, że podopieczni Stelio De Rocco nie są chłopcem do bicia i raczkująca siatkówka klubowa w Rumunii powoli puka do europejskich bram . Dość powiedzieć, że Rumunii mają już w tej edycji Pucharu CEV na rozkładzie takie zespoły, jak finlandzki, Perungen Rovaniemi oraz austriacki Hypo Tirol Innsbruck, które wydawałoby się dysponują większą siłą rażenia. Tomis postarał się, jednak o niespodziankę i choć już sam awans do 1/8 Pucharu CEV jest dla Rumunów sporym sukcesem, podopieczni kanadyjskiego szkoleniowca z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą, co zwiastuje spore emocję.
Receptą sukcesu rumuńskiego zespołu jest z pewnością armia zaciężna obcokrajowców. W zespole z Constanty znajduje się aż dziesięciu cudzoziemców, w tym gracze z tak egzotycznych krajów, jak Meksyk, czy Węgry, które są kopciuszkami na światowej mapie siatkówki. Najbardziej znanymi twarzami w rumuńskiej ekipie są Bułgar, Boris Yankow oraz Brazylijczycy, Ashlei Nemer (były gracz niemieckiego VFB Friedrichshafen) i Daivison Ferreira Da Silva, którzy, jednak nigdy nie dostąpili zaszczytu występu w narodowych barwach. Ciekawymi postaciami są także Amerykanin, Andrew Hein oraz Meksykanin, Gustavo Meyer Suarez.
Faworytem pojedynku są, jednak częstochowianie, którzy po odprawieniu z kwitkiem rosyjskich milionerów, urośli do miana jednego z faworytów całych rozgrywek. Sam trener, Radosław Panas tonuje, jednak zbytni hurraoptymizm i przestrzega przed lekceważeniem rumuńskiej drużyny -Prawda jest taka, że rumuński zespół w głównej mierze tworzą obcokrajowcy. Jeden Rumun występuje jedynie na libero, a drugi pojawia się czasami na rozegraniu, a tak w zespole znajdują się Brazylijczycy, Amerykanie, Turcy, Meksykanin, Węgier, czy reprezentant Serbii. Na pewno będzie to wymagający przeciwnik. Nawet nie chcę myśleć, co będzie się działo na gorącym terenie w Rumunii, gdzie sędziowie chwilami wyprawiają cuda. W poniedziałek przeanalizujemy materiały nadesłane przez Austriaków, którzy mierzyli się z nimi w poprzedniej rundzie. Postaramy się przygotować odpowiednią taktykę. Będzie to na pewno zespół bardzo ekspresyjny i nie można go lekceważyć. Mam, jednak nadzieję, że chłopaki zagrają dobry mecz i szybko podetną rywalom skrzydła - mówi trener częstochowskiej drużyny.
Na całe szczęście, częstochowski zespół oszczędzają kontuzję i problemy zdrowotne. Infekcję gardła leczy jedynie Bartosz Janeczek, którego występ we wtorkowym spotkaniu stoi pod dużym znakiem zapytania. Sztab szkoleniowy ?Akademików? postanowił dmuchać na zimne i młodego atakującego nie oglądaliśmy również w niedzielnym spotkaniu ligowym z Politechniką Warszawa -Bartek Janeczek nie trenował cały tydzień z powodu choroby i ciężko powiedzieć, czy wystąpi w tym meczu. Na pewno nie wyciągnę go na siłę z łóżka, zwłaszcza, że mamy do dyspozycji dwunastu zawodników, którzy na treningach dają z siebie wszystko i zasługują na grę w tym spotkaniu. Bartek musi przede wszystkim dojść do pełni sił i potem udowodnić na treningu, że należy mu się miejsce dwunastce - zakończył Panas.
Początek wtorkowego pojedynku przewidziano na godzinę 20.30. Rewanż odbędzie się za tydzień w Rumunii.