Osiem ligowych wygranych z rzędu (dziewięć doliczając Puchar Polski) sprawiało, że to zespół z Warszawy był faworytem piątkowego spotkania w Katowicach. By dorównać tak dobrze dysponowanej drużynie jak ONICO, gospodarze musieli wspiąć się na szczyt swoich możliwości.
Droga po zwycięstwo rozpoczęła się dla ekipy z Katowic łatwo. Tempo konfrontacji narzucał Karol Butryn, który zarówno mocno serwował, jak i atakował. Pomagali też przeciwnicy, którzy popełniali sporo błędów (8:3). Później było już bardziej "pod górę". Fantastyczne zagrywki Bartosza Kwolka sprawiły, że zespół z Warszawy odrobił część strat. Wydawało się, że walka będzie coraz bardziej zacięta. Gdy jednak katowiczanie wyszli z niewygodnego ustawienia, znów zaczęli zdobywać punkty seriami. Duże znaczenie dla wyniku miała wysoka skuteczność gospodarzy na kontrach (17:14). W ataku świetnie spisywał się Butryn, a intencje przeciwników dobrze czytał Paweł Pietraszko. To sprawiło, że Marcin Komenda w końcówce mógł grać swobodnie. Seta zakończyła świetna zagrywka Emanuela Kohuta (25:17).
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz wskazuje selekcjonera. "Ten kandydat przoduje w wyścigu"
Warszawianie postanowili odkupić swoje winy i rozpoczęli partię od serii świetnych zagrywek Wojciecha Włodarczyka. Dobry serwis utrzymywali przez całego seta. Jednak przewaga, jaką wypracowali goście tuż po pierwszym gwizdku, została równie szybko roztrwoniona, co zdobyta. Butryn pokierował zespołem GKS-u tak, że na tablicy świetlnej błyskawicznie zobaczyliśmy remis (12:12). W środkowej fazie seta zespoły rywalizowały punkt za punkt. Dopiero gdy Antoine Brizard częściej zaczął posyłać piłki na środek, gracze ONICO wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Udało im się je utrzymać aż do końca 2. części rywalizacji (21:25).
Po dwóch nierównych odsłonach przyszła trzecia, w której od początku rywalizacja była zacięta. Na ataki Butryna odpowiadał Sharone Vernon-Evans, na uderzenia Jana Nowakowskiego Kohut. Z czasem ONICO zaczęło przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Podczas gdy warszawianie spokojnie rozgrywali kolejne akcje, katowiczanie popadali w frustracje, bo popełniali coraz więcej błędów własnych (11:15). Sygnał do walki dał jeszcze atakujący z Katowic, który przy gorszym wyniku zdobył asa. To było jednak zbyt mało, by wybudzić zespół z marazmu. Nie pomogła też podwójna zmiana (Witczak za Butryna, Fijałek za Komende), na którą zdecydował się Piotr Gruszka (21:25).
Mimo słabej dyspozycji, GKS postanowił jeszcze zawalczyć o przedłużenie spotkania. Na środku bardzo dobrze radził sobie Kohut, w ataku wspierał go Butryn (10:7). Z czasem krótkie akcje przerodziły się w długie wymiany. Żaden z klubów nie zamierzał odpuścić. Więcej animuszu pokazywali jednak siatkarze GieKSy (16:14). Prowadzenia nie udało się utrzymać. W końcówkę seta zespoły wchodziły przy remisie 19:19. Dopiero po kontrze Gonzalo Quirogi GKS prowadził jednym punktem. W decydujących akcjach więcej zimnej krwi zachowali goście (23:25), którzy wygrali potyczkę 3:1.
GKS Katowice - ONICO Warszawa 1:3 (25:17, 21:25, 21:25, 23:25)
GKS Katowice: Komenda, Butryn, Kapelus, Pietraszko, Kohut, Quiroga, Mariański (libero) oraz Fijałek, Witczak.
ONICO Warszawa: Kwolek, Vernonv-Evans, Brizard, Wrona, Włodarczyk, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Warda, Samica.
MVP: Antoine Brizard (ONICO Warszawa).