Cerrad Czarni - MKS Będzin: bardzo ważne zwycięstwo radomian

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

W bardzo ważnym meczu w kontekście bezpiecznego utrzymania w PlusLidze, Cerrad Czarni Radom pokonali u siebie MKS Będzin 3:0. MVP spotkania został wybrany Wojciech Żaliński, a gospodarze powiększyli przewagę nad piątkowym rywalem do sześciu punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze dwa sety piątkowego meczu miały bardzo podobny przebieg. Początkowo przewagę uzyskiwał MKS Będzin, by później do głosu dochodzili Cerrad Czarni Radom. O ile w premierowej odsłonie goście wypracowali prowadzenie szybko, bo było już 11:7 i 13:9 na ich korzyść, głównie po błędach gospodarzy oraz dzięki lepszej postawie na siatce, przede wszystkim w bloku, to w drugiej dłużej trwała wyrównana walka. W partii otwarcia odrobić straty z nawiązką pozwoliła Wojskowym zagrywka Dmytro Teriomenki. Ukraiński środkowy pojawił się w polu serwisowym przy stanie 10:13, a kilka chwil później wynik wynosił już 14:13. Potem miejscowi spokojnie punktowali, by w decydujących momentach powiększyć zaliczkę. Sporo krwi napsuł przeciwnikom Rafael Araujo, jednak ostatnie słowo należało do Wojciecha Żalińskiego.

W drugim secie gra długo nie "kleiła się" Czarnym. Pojawiły się nawet błędy w komunikacji, lecz sprawy w swoje ręce wziął Żaliński. Kapitan radomskiej drużyny popisał się trzema asami serwisowymi w bardzo krótkim czasie, "odwracając" wynik z 17:19 na 22:19. Ponadto skuteczny na obu skrzydłach był Jakub Ziobrowski, do którego często piłkę rozgrywał Dejan Vincić. Co prawda przy prowadzeniu miejscowych (22:21) szansę na doprowadzenie do remisu mieli będzinianie, ale nie wykorzystali przechodzącej piłki. Kropkę nad "i" postawił natomiast w tej akcji Kamil Kwasowski, który po raz kolejny wybiegł w pierwszej "szóstce" w miejsce Tomasza Fornala. To zagranie okazało się kluczowe.

Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu gospodarzy. Wręcz przeciwnie - z przytupem rozpoczęli oni trzecią odsłonę, wygrywając 7:5 po bardzo dobrych zagrywkach Ziobrowskiego i, rzecz jasna, świetnie dysponowanego w tym elemencie Żalińskiego. Szybko roztrwonili jednak czteropunktową zaliczkę, a ogromny udział w zmniejszeniu deficytu mieli wychowankowie Czarnych, Bartłomiej Grzechnik i Rafał Faryna. Drugi z wymienionych dwukrotnie popisał się asem serwisowym, wobec czego przy stanie 17:18 o czas poprosił Robert Prygiel. W niezwykle emocjonującej końcówce triumfowali radomianie, zwyciężając do 21 po autowym uderzeniu Jakuba Peszki.

Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin 3:0 (25:20, 25:22, 25:21)

Czarni: Teriomenko, Vincić, Żaliński, Ziobrowski, Huber, Kwasowski, Watten (libero).

MKS: Klobucar, Kowalski, Seif, Peszko, Araujo, Grzechnik, Potera (libero) oraz Jordanow, Faryna, Kozub, Gregorowicz.

MVP: Wojciech Żaliński (Czarni).

ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz wskazuje selekcjonera. "Ten kandydat przoduje w wyścigu"

Komentarze (1)
avatar
Stronghold
12.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez Walińskiego Będzin nie istnieje.