Początkowo spotkanie 13. kolejki miało zostać rozegrane w Kielcach. Jednak przez problemy z halą, poproszono o zmianę gospodarza. Dafi Społem z PGE Skrą chciało walczyć w Hali Legionów, a nie w Chęcinach. Pojedynki z czołówką z marketingowego punktu widzenia są tymi ważniejszymi w sezonie.
Bełchatowianom było to nawet na rękę, oszczędzili sobie podróży tuż przed rozpoczynającymi się we wtorek Klubowymi Mistrzostwami Świata.
Początek spotkania był dobry dla gości, choć wcale nie unikali błędów. Podopieczni Wojciech Serafin popełniali jeszcze więcej błędów i nie mogli wejść w mecz. Kielczanie zdobyli zaledwie sześć punktów bezpośrednio, a sam Łukasz Łapszyński oddał aż sześć piłek rywalom po swoich błędach. Pierwszy set zakończył się więc do 15, a ze swojej postawy szczególnie mógł być zadowolony Bartosz Bednorz, który znów świetnie prezentował się w ofensywie.
Po zmianie stron i uwagach od trenera, siatkarze Dafi Społem wrócili na parkiet z pozytywnym nastawieniem. To szybko zaprocentowało, dobra gra Tomislav Dokić , który niedawno dołączył do drużyny, pozwoliła gościom na objęcie prowadzenia. Rewanżować zaczęli się Bednorz i Milad Ebadipour, role znów się odwróciły. Po emocjonującej końcówce lepsi okazali się bełchatowianie, którzy w tym sezonie w Hali Energia stracili tylko seta.
10-minutowa przerwa nie wpłynęła negatywnie na żadną z drużyn. Walka znów toczyła się punkt za punkt, ale inicjatywę zdawali się mieć gospodarze. Udaną końcówką mógł się pochwalić Nikołaj Penczew w starciu ze swoją byłą drużyną. To właśnie dzięki Bułgarowi i skutecznemu blokowi PGE Skra rozstrzygnęła seta i mecz na swoją korzyść.
PGE Skra Bełchatów - Dafi Społem Kielce 3:0 (25:15, 27:25, 25:19)
PGE Skra: Lisinac, Wlazły, Bednorz, Czarnowski, Ebadipour, Łomacz, Milczarek (libero) oraz Penczew, Kłos, Nedeljković, Stąsiek (libero).
Dafi: Stępień, Wachnik, Nałobin, Dokić, Łapszyński, Morozau, Biniek (libero) oraz Adamski.
MVP: Patryk Czarnowski (PGE Skra).
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę