Jastrzębski Węgiel po dwóch latach przerwy, powrócił na europejskie parkiety. Pomarańczowi swój udział w Lidze Mistrzów rozpoczęli od kwalifikacji, w których to wyeliminowali po dwumeczu Omonię Nikozja. Następnie trafili do grupy D, w której obok środowego rywala z Berlina, znalazły się drużyny Zenitu Kazań oraz Spacer’s Toulouse.
Jastrzębski Węgiel świetnie rozpoczął to spotkanie w obronie, stwarzając sobie skuteczne kontry. Na pierwszej przerwie technicznej, gospodarze prowadzili już 8:5. Pewnym punktem po niemieckiej stronie siatki był Paul Carroll. Jednak sporo błędów dotknięcia siatki, dawały jastrzębianom coraz większą przewagę (16:11). Pomimo przerw na żądanie trenera Luke'a Reynoldsa, berlińczycy nie potrafili odrobić strat z początku seta. Jastrzębski wygrał pewnie premierową partię 25:21.
Drugiego seta ponownie z wysokiego "C" rozpoczęli gospodarze. Salvador Hidalgo Oliva widocznie wrócił do świetnej dyspozycji nie tylko w ataku, ale również w zagrywce (7:2). Przyjezdni podrażnili jastrzębskich siatkarzy w przyjęciu, tym samym potrafili zbliżyć się do nich na dwa oczka (13:11). Ciągle nieoceniony na prawym ataku był australijski atakujący Paul Carroll, który kończył niemal każdą akcję. Tym samym odpowiadał Kubańczyk po jastrzębskiej stronie siatki (16:13). Po drugiej przerwie technicznej, jastrzębianie wrzucili wyższy bieg i odjechali swoim rywalom, ostatecznie wygrywając również tę partię 25:19.
Od początku trzeciego seta, na boisko za Macieja Muzaja wszedł Patryk Strzeżek, który już w połowie drugiej partii zmienił swojego konkurenta. Ta partia, tak jak poprzednia, rozpoczęła się od efektywnie grających gospodarzy (4:1). Jednak, tym razem szybko udało się gościom odrobić straty, a nawet wyjść na prowadzenie za sprawą świetnych zagrywek Sebastiana Kuehnera. Po raz pierwszy w tym meczu, na przerwę techniczną to zespół z Berlina schodził z dwupunktowym prowadzeniem (6:8). Błędy w ataku, niepewne przyjęcie jastrzębian i dobra skuteczność BRV dały im czteropunktową przewagę (7:11). Podopieczni Marka Lebedewa nie potrafili przeciwstawić się, dobrze grającym przyjezdnym. Dopiero kąśliwe zagrywki Wojciecha Sobali dały nadzieję, na wygranie tego meczu w trzech setach (16:18). Wynik seta udało się wyrównać po szczelnym bloku Grzegorza Kosoka (18:18). W końcówce, do obu zespołów wdarła się nerwowość. Jednak to jastrzębianie mieli swoją pierwszą piłkę meczową po zagrywce punktowej Patryka Strzeżka (24:23). Mecz kończy asem serwisowym Hidalgo Oliva (26:24), tym samym jastrzębianie świetnie rozpoczynają rozgrywki grupowe w Lidze Mistrzów.
Jastrzębski Węgiel - Berlin Recycling Volleys 3:0 (25:21, 25:19, 26:24)
Jastrzębski: Muzaj, Kosok, Kampa, DeRocco, Sobala, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Lushtaku, Ernastowicz
Recycling Volleys: Okolic, Marshall, Kromm, Vigrass, Pujol, Carroll, Perry (libero) oraz Kuehner, White, Bogachev
ZOBACZ WIDEO: "Lewy" z kolejnym golem. Powinien mieć dwa? Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]