Konfrontacja Developresu SkyRes z ŁKS-em Commercecon zapowiadana była jako szlagier 8. kolejki i przed spotkaniem trudno było wytypować faworyta.
Łodzianki rozpoczęły rywalizację od potężnego uderzenia i dzięki rozsądnej grze w ofensywie, szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie (4:8). Mocną stroną przyjezdnych była również zagrywka, która pewnie ustawiała wszystkie akcje. Rzeszowianki nie dawały za wygraną i za sprawą serwisów Jeleny Blagojević doprowadziły do remisu (11:11). Po chwili szala zwycięstwa znów przechyliła się na stronę gości. Niespodzianka długo wisiała w powietrzu, a po autowym ataku Regiane Bidias na tablicy wyników znów pojawił się remis (22:22). Zryw gospodyń w końcówce seta przysporzył emocji kibicom, to jednak łodzianki ostatecznie postawiły kropkę nad "i".
Siatkarki znad Wisłoka nie podłamały się niepowodzeniami w pierwszej odsłonie i pewnie weszły w kolejną partię. Kąśliwe zagrywki Anny Kaczmar mocno dały się we znaki ekipie z Łodzi (11:3). W ich szeregi wkradło się sporo niedokładności w przyjęciu, co przełożyło się na kłopoty w ofensywie. Trener Michal Mašek rotował składem, jednak nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Z akcji na akcję gra rzeszowianek rozkręcała się, a na boisku brylowały Helene Rousseaux i Adela Helić. Chociaż łodzianki w końcówce seta starały się postraszyć gospodynie zdobywając cztery "oczka" z rzędu, to ostatnie słowo należało do Developresu SkyRes.
Po 10-minutowej przerwie żadna z drużyn nie chciała oddać pola gry rywalkom. Kibice mogli oglądać mocną wymianę ciosów, która przeplatała się z fatalnymi błędami obu ekip. Dwa udane ataki Adeli Helić pozwoliły odskoczyć gospodyniom na trzy "oczka" (15:12). Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa, a kolejne akcje obfitowały w spektakularne obrony. Wyrównana walka trwała do samego końca, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Dzieło w trzeciej odsłonie dokończyła atakująca rzeszowskiego kolektywu.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Żewłakow: Senegal to przede wszystkim siła fizyczna
Czwartą część pojedynku zaczęły od zmasowanej ofensywy łodzianki. Lorenzo Micelli próbował wybić z rytmu siatkarki ŁKS-u prosząc o przerwę, jednak to nie zdekoncentrowało rozpędzonych przyjezdnych, które prowadziły już sześcioma "oczkami" (2:8). Mocna zagrywka oraz szczelny blok ekipy z Łodzi pozwalały pewnie kroczyć po zwycięstwo. Gospodyniom nie pomogły nawet kąśliwe serwisy Anny Kaczmar. Konsekwencja i determinacja, ale także proste, ofensywne błędy miejscowych poprowadziły ŁKS do wygranej. Seta punktowym blokiem zakończyła Zuzanna Efimienko.
Będące jeszcze na fali ostatniego seta łodzianki, mocno otworzyły kolejną partię. Proste błędy oraz problemy z przyjęciem Developresu SkyRes sprawiały, że przyjezdne powiększały dystans. Zwycięstwo ŁKS-u Commercecon przypieczętował piorunujący atak Zuzanny Efimienko.
Developres SkyRes Rzeszów - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (24:26, 25:18, 26:24, 17:25, 9:15)
Developres SkyRes: Kaczmar, Rousseaux, Żabińska, Helić, Blagojević, Ptak, Sawicka (libero) oraz Żak, Gajewska, Andruszko, Kaczorowska.
ŁKS Commercecon: Muhlsteinova, Bidias, Efimienko, Kowalińska, Sielecka, Kwiatkowska, Strasz (libero) oraz McClendon, Skorupa, Wawrzyńczyk, Mras.
MVP: Zuzanna Efimienko (ŁKS).