Trudno wskazać faworyta niedzielnego spotkania pomiędzy Cuprum Lubin a Cerradem Czarnymi. Radomski zespół gra bardzo nierówno - przed tygodniem niespodziewanie pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:0, by w środę w takim samym stosunku przegrać z Jastrzębskim Węglem. Z kolei Miedziowi zanotowali serię porażek, którą będą chcieli przerwać.
- Cuprum jest zdecydowanie drużyną doświadczoną. Ma zawodnika na pozycji rozgrywającego, który wiele lat grał w Polsce, bardzo dobrego Michała Masnego, zaliczanego do jednego z najlepszych rozgrywających w naszej lidze. Ma wschodzącą gwiazdę reprezentacji i zawodnika, który robi z roku na rok coraz większe postępy, atakującego Kaczmarka, który może w pojedynkę niemal wygrać mecz - Robert Prygiel wskazuje kluczowe postaci w szeregach rywali.
- Ma też problemy, bez wątpienia jednym z głównych jest kontuzja Tahta. To zawodnik, na którym w bardzo dużej mierze opierała się gra ofensywna lubińskiej drużyny i bez wątpienia jej siła teraz zmalała. Podczas nieobecności Tahta widać, jak zmieniła się dystrybucja w wykonaniu Masnego, który zaczął grać więcej środkiem i ryzykować, nawet z niedokładnych przyjęć - podkreśla trener Czarnych.
Jego podopieczni nie stoją więc na straconej pozycji. Prygiel przypomina starcie z zeszłego sezonu w Hali Widowiskowo-Sportowej RCS w Lubinie, wygrane przez Wojskowych bez straty seta. - Na pewno jedziemy tam walczyć. W tamtym roku wygraliśmy dość zdecydowanie, to był jeden z naszych lepszych meczów, zwyciężyliśmy przecież 3:0. Wydaje mi się, że poprzez kontuzję Tahta drużyna z Lubina jest słabsza niż w poprzednim sezonie. Ma swoje problemy, my też gramy nierówno. Nie ma co ukrywać, że jedziemy tam zapunktować. Sytuacja w tabeli pokazuje, że jesteśmy bardzo blisko. Mamy argumenty, żeby przywieźć z Lubina punkty, i z takim nastawieniem tam jedziemy - zapowiada szkoleniowiec.
Cuprum i Czarni są sąsiadami w tabeli PlusLigi. Gospodarze zajmują dziesiąte miejsce z dorobkiem piętnastu punktów, zaś goście są lokatę niżej z trzynastoma "oczkami". - Główną siłą i "mózgiem" tego zespołu jest Michał Masny, który wyrobił sobie już markę w Polsce, i nie tylko. To bardzo dobry rozgrywający. Następnym zawodnikiem jest Kaczmarek, kluczem będzie to, aby go zatrzymać. Myślę, że gdy to zrobimy, to będzie nam się łatwiej grało. Na środku bardzo dobrze sobie radzi Piotrek Hain - wymienia Kamil Droszyński, zapowiadając walkę o zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: Udana pogoń Atletico i ogromne pudło. Zobacz skrót meczu z Realem Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]