W pierwszych dwóch setach wyjazdowego meczu Besiktas Stambuł dzięki bardzo dobrej skuteczności (46 i 47 procent w ataku) mógł kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Już tradycyjnie prym wiodła Ukrainka Olesia Rychliuk (34 punkty w całym meczu przy 46 proc. skuteczności w ofensywie) i nic nie zapowiadało tego, żeby cokolwiek miało się odmienić.
A odmiana jednak nadeszła i była bolesna dla całej drużyny Mai Tokarskiej. W ekipie Kameroglu w pierwszym składzie pojawiła się rozgrywająca Hande Korkut, która umiejętnie rozbudziła swoje skrzydłowe i sprawiła, że Besiktas przegrał dwie kolejne partie do 17 i 19. Bezradna była Rychljuk, bezradna była także Rosjanka Olga Biriukowa, która kończyła ledwie co czwarte uderzenie. Za to w Kameroglu szalała Alesia Safronowa (15 pkt), która odciążyła w ataku wyraźnie przemęczoną Ceren Kestirengoz (27 pkt.)
W ostatniej partii zachowawczość obu drużyn sprawiła, że kibice nie oglądali wielu punktowych akcji, natomiast nieco więcej sportowych atutów było po stronie Besiktasu, który wygrał 15:13. Tokarska w tie-breaku była nieaktywna w ataku, za to dwukrotnie punktowała w bloku, a w całym meczu skończyła 7 z 17 akcji na siatce, blokowała łącznie 5 razy i zanotowała jednego asa serwisowego.
Dzięki czwartej wygranej w sezonie Besiktas znalazł się na szóstym miejscu w tabeli Vestel Venus Sultanlar Ligi (11 punktów w lidze plus 1,155 doliczone za wyniki drużyny młodzieżowej). Na czele pozostaje niezmiennie Fenerbahce Grundig Stambuł, które w hitowym spotkaniu 8. kolejki pokonało 3:2 Eczacibasi Vitra Stambuł i pozostaje jedynym niepokonanym zespołem w tureckiej ekstraklasie siatkarek.
Kameroglu Belikduzu - Besiktas Stambuł 2:3 (22:25, 23:25, 25:17, 25:19, 13:15)
Besiktas: Tokarska, Uslu, Arisan, Rychliuk, Topaloglu, Biriukowa, Eran (libero) oraz Bilge, Azizowa, Ercan, Gazi
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Walczymy o mistrzostwo