Kapitalne emocje i mocniejsze bicia serc w Radomiu

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

MOYA Radomka Radom była na najlepszej drodze do tego, aby odwrócić losy rywalizacji z Vasas Obuda Budapeszt w 1/4 finału Pucharu CEV. Wygrała bowiem dwa pierwsze sety w rewanżu, ale dwa kolejne na przewagi zwyciężyły Węgierki i one awansowały dalej.

Pierwszy mecz, rozegrany w stolicy Węgier, zakończył się zwycięstwem drużyny Vasas Obuda Budapeszt 3:1. W związku z tym, aby MOYA Radomka Radom mogła myśleć o awansie do półfinału Pucharu CEV kobiet, musiała wygrać rewanżowe spotkanie 3:0 lub 3:1 i triumfować w "złotym secie".

Wtorkowe starcie rozpoczęło się kapitalnie dla radomianek, ponieważ po ich blokach i błędach rywalek było 6:1, na co zareagował Ioannis Athanasopoulos, prosząc o czas. Po powrocie na parkiet Radomka dołożyła do swojego repertuaru bardzo dobrą zagrywkę, a coraz częściej myliły się przyjezdne, w tym ich liderka, najlepsza zawodniczka pierwszego meczu, Taylor Denise Bannister.

Podopieczne Jakuba Głuszaka systematycznie powiększały przewagę, grając jak z nut. Świetnie spisywały się niemal wszystkie siatkarki drużyny z Radomia, poza Moniką Gałkowską, którą zawodziła skuteczność. Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby miejscowe niezwykle wyraźnie, bo 25:15, zwyciężyły w premierowej odsłonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos

Drugi set był początkowo wyrównany. Następnie zarysowała się nieznaczna, dwupunktowa różnica na korzyść Vasasu Obuda. Przeciwniczki bardzo szybko, bo w dwóch ustawieniach, nie tylko odrobiły straty, ale i zbudowały prowadzenie, przede wszystkim dzięki świetnemu fragmentowi Laury Milos na lewym skrzydle oraz grze w systemie blok-obrona.

Radomka kończyła niemal wszystkie kontrataki, a gdy w polu serwisowym pojawiła się Victoria Mayer, zagrywając asa na 22:19, jej zespół był już bardzo blisko triumfu w tej części. Kropkę nad "i" postawiła Kristiine Miilen.

Choć trzecia partia rozpoczęła się od sześciopunktowej zaliczki na korzyść gości, to miejscowe błyskawicznie ją zniwelowały. Kolejne fragmenty przypominały sinusoidę, wobec czego licznie zgromadzonych na trybunach Hali RCS w Radomiu kibiców mogły przyprawić o mocniejsze bicie serca. Węgierki "odskakiwały" na trzy "oczka", by za kilka chwil rywalki doprowadzały do remisu.

Rozgrywająca Vasasu Obuda, Carolina Leite, kierowała mnóstwo piłek do Fatoumatty Sillah. Ta atakowała bardzo efektownie, najczęściej nad blokiem, i na jej barkach spoczywał ciężar gry w ofensywie. Radomianki objęły pierwsze prowadzenie w tej odsłonie po bezpośrednim zbiciu Bannister w antenkę (23:22).

Amerykanka zrehabilitowała się w najbardziej odpowiednim momencie, posyłając asa serwisowego w końcówce rozgrywanej na przewagi (25:26). Potem Sillah obiła ręce gospodyń, aczkolwiek trzeba przyznać, że kilkukrotnie Gałkowska miała szanse na skończenie długich wymian.

Czwarty set rozgrzał do czerwoności. Bardzo długo toczyła się walka punkt za punkt. Przy stanie 15:15 "przełamała się" Bannister, uderzając po dłoniach przeciwniczek. Kilka chwil później sytuacja Radomki była już trudna, ponieważ Vasas Obuda zwiększył dystans do czterech "oczek" (16:20).

Dzięki świetnej postawie w obronie Izabeli Śliwy i Milos oraz bardzo skutecznej Miilen na lewym skrzydle, rozgrywającej swój najlepszy mecz w sezonie, ich drużyna odwróciła losy pojedynku, doprowadzając do remisu 21:21. Gdy Bannister zaatakowała w antenkę, było 22:21.

Żadna z ekip nie zamierzała odpuścić i po raz kolejny musiała zadecydować walka na przewagi. W niej "odrodziła się" Gałkowska, finalizując wiele niezwykle ważnych akcji. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu ze stolicy Węgier. Najpierw kontrę skończyła kapitalnie dysponowana Sillah, a kilkadziesiąt sekund później piłkę w aut wyrzuciła Miilen i to przyjezdne mogły cieszyć się z awansu do półfinału Pucharu CEV.

W tie-breaku, będącego "setem pocieszenia" górą były radomianki, które chciały w ten sposób podziękować licznie zgromadzonym i głośno dopingującym kibicom. Wygrały 15:12, ale zakończyły przygodę z europejskimi pucharami w tym sezonie.

MOYA Radomka Radom - Vasas Obuda Budapeszt 3:2 (25:15, 25:22, 25:27, 29:31, 15:12)

Radomka: Mayer, Miilen, Witkowska, Gałkowska, Milos, Piotrowska, Śliwa (libero) oraz Stachowicz, Marszałkowicz, Dąbrowska.

Vasas: Leite, Bannister, Torok, Sillah, Papp, Abdulazimova, Szalai (libero) oraz Glemboczki, Fekete, Toth, Eross, Kiss, Juhar (libero).

MVP: Fatoumatta Sillah (Vasas Obuda).

Awans do półfinału Pucharu CEV: Vasas Obuda Budapeszt.

Komentarze (1)
avatar
Wojtek 1963
19.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zespół z Węgier awansował dzięki błędowi sędziego który nie odgwizdał rozgrywającej zespołu węgierskiego piłki niesionej . 
Zgłoś nielegalne treści