Faworytkami niedzielnego starcia w hali pod Dębowcem były łodzianki, które do tej pory nie przegrały meczu i prowadziły w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Jednak ekipa z Podbeskidzia w poprzedniej kolejce pewnie pokonała MKS Dąbrowa Górnicza, a spotkanie z ŁKS-em Commercecon miało być sprawdzianem aktualnej formy bielszczanek.
I to właśnie gospodynie zdominowały premierową odsłonę. Na początku miały nieco problemów z odnalezieniem swojego rytmu gry, co wykorzystały przeciwniczki, wypracowując przewagę, jednak podopieczne Tore Aleksandersena bardzo szybko doprowadziły do wyrównania. Ponadto wyłączyły z gry dotychczasową liderkę łódzkiej drużyny - Izabelę Kowalińską. Bez swojej armaty przyjezdne nie były już tak groźne, jak w poprzednich meczach. Z akcji na akcję prowadzenie BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała powiększało się. Ostatecznie pierwszy set zakończył się wynikiem 25:17.
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź niemal od razu otrząsnęły się po porażce w poprzedniej partii. Zespół prowadzony przez Michala Maska pomimo iż przystąpił do drugiego seta bez Kowalińskiej, to zdecydowanie skuteczniej prezentował się w akcjach na siatce. To przyniosło oczekiwany efekt i liderki tabeli odskoczyły przeciwniczkom na kilka "oczek". Przewaga okazała się kluczowa tym bardziej, że bielszczanki popełniały mnóstwo prostych błędów. Przyjezdne zdołały wyrównać stan meczu i po dziesięciominutowej przerwie emocje miały powrócić pod Dębowiec (16:25).
Odważna gra Marleny Pleśnierowicz pozwoliła BKS-owi Profi Credit na powrót do swojej dobrej gry. Gospodynie pewnie wykorzystywały szanse na siatce, a niekwestionowaną liderką była Katarzyna Konieczna, która kończyła nawet najtrudniejsze piłki. Łodzianki wyraźnie pogubiły się we wszystkich elementach, łatwo oddając punkty swoim rywalkom. Gdy przewaga zespołu Tore Aleksandersena wyniosła już sześć punktów wiadomym było, że tylko niespodziewane załamanie gry mogło przeszkodzić im w wygraniu tego seta. Tak się jednak nie stało i bielska ekipa ponownie wygrała do 17.
Rolę znów odmieniły się w czwartej odsłonie. Zawodniczki ŁKS-u Commercecon Łódź przejęły inicjatywę, dzięki czemu szybko wypracowały sobie przewagę i grało im się łatwiej. Po stronie gospodyń nie pomogły nawet zmiany w wyjściowym składzie. Na boisku pojawiły się między innymi Olivia Różański oraz Kornelia Moskwa, ale nie były w stanie zatrzymać rozpędzonych rywalek. Siatkarki trenera Maska dopięły swego, doprowadzając do tie-breaka (16:25).
Wyrównana walka punkt za punkt była wizytówką decydującego seta niedzielnego meczu. Żadna z drużyn nie miała zamiaru odpuszczać, a przez większość tie-breaka na tablicy wyników widniał rezultat remisowy. Dopiero w końcówce zawodniczki z Łodzi odskoczyły na czteropunktową przewagę, co okazało się kluczem do zwycięstwa. Po udanym ataku Deji McClendon ŁKS mógł cieszyć się z szóstej wygranej w tegorocznym sezonie Ligi Siatkówki Kobiet (12:15).
BKS Profi Credit Bielsko-Biała - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:17, 16:25, 25:17, 16:25, 12:15)
BKS Profi Credit: Jagieło, Konieczna, Pleśnierowicz, Grant, Świrad, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Nowicka, Różański, Moskwa, Zakościelna.
ŁKS Commercecon: Kwiatkowska, Bidias, Sielicka, Muhlsteinova, Kowalińska, Efimienko, Strasz (libero) oraz Wawrzyńczyk, McClendon, Skorupa, Mras.
MVP: Deja McClendon (ŁKS)
ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia robi furorę w zagranicznych mediach. "Niektórzy mi się oświadczają"